Rynek Infrastruktury
Według Dubieli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, jako silna instytucja w sferze dotyczącej polskiej infrastruktury, powinna wymusić na polskim rządzie i ministrze infrastruktury zmianę ustawy dotyczącej inwestycji drogowych oraz usług inżynierskich.
– Przetarg nie powinien być rozstrzygany na podstawie najtańszej oferty, tylko najkorzystniejszej. Jeżeli strona rządowa nie potrafi przygotować precyzyjnych zapisów, to powinno się odrzucać najtańszego i najdroższego oferenta. W ten sposób uda się wymusić psychologicznie na oferentach, żeby nie dawali najniższej możliwej ceny – proponuje członek SIDiR.
Dodaje, że takie rozwiązanie pozwoliłoby skupić oferty wokół średniej i rozsądnej ceny. W niektórych państwach takie procedury są stosowane. Jednak według inżyniera w Polsce nie ma woli, by zrobić porządek z problemem kryterium najniższej ceny.
– Przecież mamy zapisy, które mówią, że cena, która znacznie odbiega od kosztorysu może być odrzucona, ale żaden z urzędników nie podejmie się odrzucenia najniższej ofertę, żeby potem być skontrolowanym, dlaczego odrzucił daną ofertę, a wybrał innej – wyjaśnia portalowi „RynekInfrastruktury.pl” Robert Dubiela.
Uzupełnia, że pojawiają się oskarżenia o powiązaniu urzędników z wykonawcą, gdy odrzucana jest oferta o najniższej wartości, a wybierana inna. Dubiela uważa, że powinny istnieć konkretne i jasne opisy, który uchroniłyby urzędników przed podejmowaniem ryzyka. Wówczas oferty byłby oceniane według wcześniej sprecyzowanych wytycznych, które umożliwiałyby obiektywny wybór oferty najkorzystniejszej ekonomicznie, a nie najtańszej.
Członek SIDiR postuluje, by pytania zadawane oferentom podczas przetargu były czytelne i jednoznaczne oraz obiektywnie punktowane. W przetargach powinno dokonywać się wyboru przedsiębiorstw, które profesjonalnie wykonają zamówienie w standardzie wyznaczonym przez zamawiającego.