Zastosowanie partnerstwa publiczno-prywatnego przy budowie drogi S10 między Bydgoszczą a Toruniem nie jest zagrożeniem, lecz szansą dla inwestycji – twierdzi Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Według resortu, wbrew obawom niektórych władz samorządowych, nie ma mowy o wprowadzeniu odpłatności za przejazd dla samochodów o DMC do 3,5 tony. Sfinansowanie budowy ze środków krajowych nie jest natomiast możliwe z powodu zbyt małej ilości pieniędzy zabezpieczonych w PBDK.
Głównym argumentem MIB jest niedobór środków w budżecie inwestycyjnym, który mógłby zostać wyrównany przez udział kapitału prywatnego. – W związku z tym, że limit wydatków ustalony w Programie Budowy Dróg Krajowych nie zabezpiecza środków na realizację wszystkich odcinków w tradycyjnej formule, rozważana jest wcześniejsza realizacja S10 w modelu partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP) – czytamy w odpowiedzi zespołu prasowego resortu na pytania „Rynku Infrastruktury”.
Wyrażany przez władze Bydgoszczy
niepokój związany z ewentualnym wprowadzeniem odpłatności za przejazdy jest według ministerstwa bezpodstawny. – Zgodnie z obowiązującym prawem na odcinkach dróg ekspresowych samochody osobowe o dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 3,5 tony nie ponoszą opłat za przejazd. Na tym etapie nie zapadła decyzja, czy odcinek budowany w formule PPP zostałby objęty opłatą elektroniczną od pojazdów o DMC powyżej 3,5 tony. Zakładany mechanizm płatności wynagrodzenia dla partnera prywatnego w formule PPP przewiduje opłatę za dostępność, tj. za budowę i eksploatację odcinka Skarb Państwa płaciłby rozłożone w czasie, określone w umowie kwoty – twierdzą pracownicy zespołu prasowego. MIB odrzuca też obawy o to, że wybór formuły partnerstwa spowoduje opóźnienie w oddaniu drogi do użytku. – Rozważana realizacja tego odcinka w formule PPP ma na celu przyspieszenie jego budowy w stosunku do metody tradycyjnej – twierdzą przedstawiciele ministerstwa.
Ministerstwo przypomina, że ruch na odcinku Toruń – Bydgoszcz rośnie dynamicznie. – Generalny Pomiar Ruchu wykonany w 2010 roku przez GDDKiA wskazywał na średni ruch na poziomie 8,5 tys. pojazdów na dobę. W badaniu z 2015 r. odnotowano poziom przekraczający 12 tys. pojazdów na dobę – przytacza biuro prasowe resortu. Według jego przedstawicieli wzrost ten wynika z efektu sieciowego, w tym z oddania do użytku kujawsko-pomorskiego odcinka autostrady A1 i przeniesienia ruchu z równoległej DK80. – Istotnym elementem tego wzrostu jest też z pewnością rozwój gospodarczy Torunia i Bydgoszczy, które stanowią generatory ruchu dla układu drogowego. Wąskim gardłem staje się obecnie Solec Kujawski, gdzie poziom ruchu osiągnął poziom 15 tys. pojazdów na dobę – kontynuują pracownicy MIB.
– Województwo kujawsko-pomorskie posiada dwa ośrodki pełniące funkcję stolicy, stanowiące prężne ośrodki gospodarcze. Dlatego konieczne jest zapewnienie sprawnie funkcjonującej komunikacji pozwalającej wypełniać obydwu miastom ich funkcje administracyjne i ekonomiczne. [Z uwagi na] obecne rosnące natężenie ruchu pomiędzy miastami wydaje się racjonalne, aby inwestycja ta realizowana była w standardzie drogi ekspresowej, zapewniającej odpowiednią przepustowość i bezpieczeństwo użytkowników – zaznaczają pracownicy resortu.