Na czele nowego Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa stanie Andrzej Adamczyk, dotychczas wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury. Zmiany organizacyjne w tym resorcie wiążą się z koniecznością sprostania wielu wyzwaniom, okazuje się, że część z nich pozostaje niezmienna od dawna.
Dialog z branżą
Jeszcze za rządów Sławomira Nowaka, który stał na czele MTBiGM,
organizacje branżowe narzekały na brak dialogu strony publicznej i prywatnej. Poprawę zaobserwowano podczas okresu, gdy ministrem infrastruktury była Elżbieta Bieńkowska, jednak doświadczenia branży pokazały, że problemu nie rozwiązano ostatecznie.
Szansy na zmianę sytuacji można upatrywać w nowym rządzie. Kilka organizacji branżowych stworzyło koncepcję Narodowego Forum Kontraktowego, które miałoby służyć za platformę dialogu przedstawicieli wykonawców z państwem. Rafał Bałdys, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa
mówił niedawno portalowi „RynekInfrastruktury.pl”, że do tej pory inicjatywę poparł poseł PiS Jerzy Szmit, który przewodniczył podkomisji stałej ds. transportu drogowego i drogownictwa (nie startował w ostatnich wyborach do Sejmu).
– Przyznał on (Jerzy Szmit – przyp. red.), że jeżeli to jego partii zostanie powierzona misja tworzenia rządu i kierowania jego pracami, to NFK będzie promowanym rozwiązaniem. Chcę wierzyć, że tak będzie – mówił Rafał Bałdys. Życzenie jest więc bliskie spełnienia.
Kumulacja inwestycji
Niemal rok temu przy okazji zmian w szefostwie MIR, gdy tekę ministra otrzymała Maria Wasiak,
mówiono o zagrożeniu wystąpienia kumulacji robót budowlanych, podobnego do tego, jakie miało miejsce w trakcie realizacji inwestycji na Euro 2012.
Groźby tej nie udało się zlikwidować, a wręcz zwiększono jej prawdopodobieństwo poprzez przyjęcie Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023, który zakłada budowę niemal 4 tys. km dróg szybkiego ruchu i 57 obwodnic do 2023 roku. Zakres poprzedniej wersji PBDK był mniejszy o połowę.
Urealnienie PBDK
Z problemem kumulacji wiąże się kwestia urealnienia Programu Budowy Dróg Krajowych. – Krajowy Program Drogowy został uznany przez niezależnych ekspertów za nic więcej jak tylko kiełbasę wyborczą. Jest on zupełnie nierealny i przy takiej rekomendacji trudno mówić o kosmetycznych zmianach w programie drogowym –
powiedział w wywiadzie dla portalu „RynekInfrastruktury.pl” Andrzej Adamczyk desygnowany na ministra infrastruktury.
Jeszcze kilka dni temu odchodząca szefowa MIR, Maria Wasiak,
zapewniała, że PBDK 2014-2023 zabezpiecza środki na realizację wszystkich inwestycji i nie widzi ona przeszkód, by zakres programu został w całości zrealizowany.
W programie PiS znalazły się zapisy dotyczące powstania spójnej sieci dróg szybkiego ruchu oraz budowy obwodnic dużych miast. Te cele są zawarte w obecnym programie i nowy minister musi uważać, by pogodzić te założenia z planowanymi zmianami programu drogowego.
System poboru opłat
Bolączką wielu ekspertów jest kwestia systemu poboru opłat, którego zmianę zapowiedziała Elżbieta Bieńkowska. Jej intencją było zastąpienie manualnego systemu poboru opłat systemem elektronicznym. Była szefowa MIR miała dużo motywacji do wprowadzenia tej zmiany, jednak powołanie ją na komisarza UE przerwało jej działania.
Sprawę miała kontynuować Maria Wasiak, jednak MIR
postanowiło wstrzymać się z rozbudową systemu do 2018 roku. Wówczas wygaśnie umowa z firmą Kapsch, która jest operatorem systemu viaTOLL. Od dawna nie wprowadzono rozszerzenia systemu, a o nowych nie ma żadnych informacji. Jak wiadomo, każde rozszerzenie to większe wpływy do Krajowego Funduszu Drogowego. Należy liczyć na to, że nowy minister powróci do tego problemu i go rozwiąże.
Rozliczenie funduszy unijnych
Od dawna Business Centre Club podnosi alarm o niewykorzystaniu całości środków przeznaczonych dla Polski w latach 2007-2013, zwłaszcza tych w obszarze kolei. Zadanie to trafi teraz do Ministerstwa Rozwoju, które oddzielono od części infrastrukturalnej.
Pole do wykazania się będzie miał Jerzy Kwieciński, związany z BCC i autor raportów
na temat wykorzystania środków unijnych przez Polskę. Został on powołany na wiceministra ds. rozwoju regionalnego w nowym rządzie. O potrzebie rozwiązania problemów z wydatkowaniem pieniędzy z UE powiedział nam nowy minister infrastruktury. – Należy w pierwszej kolejności sprawdzić informacje, że samej kolei grozi nam utrata 14 mld złotych środków unijnych – zapowiedział Andrzej Adamczyk.
Czytaj też: