– Generalny dorobek Lecha Witeckiego to duże cmentarzysko firm budowlanych i niedokończone inwestycje – kontynuował Malinowski. Potwierdzenie tych słów znaleźć można w wypowiedziach minister Elżbiety Bieńskowskiej, która jako jeden z powodów odwołania Witeckiego podała złe relacje z wykonawcami i branżą budowlaną. Bieńkowska wskazała także na nieterminowość, która musi zostać poprawiona. – Ciężko przejść do porządku dziennego nad faktem, że żaden projekt drogowy realizowany przez obecne kierownictwo GDDKiA nie został zrealizowany w terminie – stwierdziła wiceminister.
Potrzebny fachowiec
Podobną opinię do Andrzeja Malinowskiego wyraził przed kilkoma dniami Jarosław Duszewski, były szef ds. infrastruktury upadłego Alpine Holding. – Witecki doprowadził branżę drogową do kompletnej ruiny, zniszczył polskie firmy i jak tych już nie było, zaczął niszczyć zagraniczne przedsiębiorstwa zatrudniające Polaków, które w swoich krajach dzięki pieniądzom unijnym wyrosły na ogromne koncerny, a w Polsce zostały zrujnowane. Kuriozalne jest to, że przy tak ogromnych środkach na inwestycje żadna firma w Polsce nie zarobiła, a ludzie potracili pracę – zauważa były przedstawiciel Alpine Bau.
Jarosław Duszewski wyraził nadzieję, że wicepremier Elżbieta Bieńkowska ogłosi konkurs na stanowisko Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad i funkcja ta zostanie powierzona prawdziwemu fachowcowi, który poradzi sobie z ogromnymi środkami, jakie ma do wydatkowania GDDKiA. – Tylko mądry człowiek i prawdziwy fachowiec, który wygra konkurs i zostanie mianowany na stanowisko Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, może podoła temu, żeby pieniądze, które napływają ogromnym strumieniem do Polski zostały spożytkowane w ten sposób, by ludzie nie musieli szukać pracy poza granicami, a mieli ją tu w sektorze budownictwa drogowego – powiedział Duszewski portalowi „RynekInfrastruktury.pl”.
Złe prawo
Środowisko z branży budowlanej, a także wielu ekspertów w dziedzinie prawa, podkreśla konieczność zmian w prawie o zamówieniach publicznych. Pewne usprawiedliwienie dla pracy Witeckiego Andrzej Malinowski widzi właśnie w źle działającym prawie. – Elementem łagodzącym będzie to, że mamy fatalną ustawę o zamówieniach publicznych, która zmusza przede wszystkim do preferowania najniższej ceny, a to, jak wiadomo – w przypadku inwestycji długoterminowych, i nie myślę tylko o samym cyklu trwania inwestycji, ale także i o korzystaniu z tej inwestycji – jest rozwiązaniem niekoniecznie dobrym. Z drugiej strony Lech Witecki nic nie zrobił żeby tę ustawę poprawić, a przynajmniej ja sobie nie przypominam żeby o to wnioskował – dodał Malinowski.