17 października władze Łodzi wprowadzą zakaz przejazdu samochodów o DMC powyżej 12 ton przez centrum miasta. Kierowcy ciężarówek, którzy miną wjazdy do Łodzi, będą kierowani do najbliższej drogi szybkiego ruchu lub poza granice miasta drogami peryferyjnymi. Władze gmin aglomeracji nie dają jasnych odpowiedzi na pytania o dalsze kroki wobec niechęci Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa do wprowadzenia postulowanych zmian towarzyszących.
Zakaz nie będzie obejmował wjazdów docelowych. Kierujący muszą posiadać list przewozowy CMR z podaną trasą i miejscem docelowym, na podstawie którego będzie odbywała się kontrola przestrzegania zakazu.
TIRem najwyżej przez peryferie Łodzi
Kierowcy jadący tranzytem, którzy wjadą do miasta, będą wyprowadzani znakami poza jego obszar w najbliższym miejscu, w którym będzie to możliwe. – W rejonie węzła Łódź Wschód kierowca ciężarówki, który zobaczy znak zakazu, będzie mógł zawrócić na rondzie przy ul. Józefiaka i wjechać z powrotem na autostradę lub pojechać ul. Józefiaka, Tomaszowską i Kolumny do Rzgowskiej, przez którą może opuścić miasto w kierunku południowym – podaje przykład Michał Gogolewski z Zarządu Dróg i Transportu. W przypadku wjazdu ul. Strykowską prowadzący będzie mógł dojechać do ul. Wojska Polskiego i tam skręcić w lewo w kierunku Brzezin. Przejazd od strony Aleksandrowa będzie możliwy po ciągu drogi krajowej, czyli ul. Aleksandrowską, al. Włókniarzy i Sikorskiego do Inflanckiej, ruch jednokierunkowy z zachodu na wschód będzie zatem zachowany. Od południa znaki znajdą się na przecięciu drogi krajowej nr 91 z Trasą Górna. Kierowcy będą informowani o zakazie jazdy na wprost, kierowany na Trasę Górna, a następnie ul. Pabianicką na południe.
Znaki informujące o zakazie są obecnie montowane w ponad 15 lokalizacjach przy głównych drogach wjazdowych, takich jak ul. Zgierska, Aleksandrowska, Szczecińska, Rzgowska czy Pabianicka. Będą one informowały nie tylko o zakazie, ale także o alternatywnych drogach pozwalających ominąć miasto, głównie w postaci autostrad A1 i A2. Na razie nie ma jednak jeszcze kompletu oznakowania – instalowanie rozpoczęto od znaków F-5 i F-6.
– Prowadzimy korespondencję z GDDKiA na temat jego uzupełnienia o znaki poza miastem – twierdzi Gogolewski, choć rzecznik GDDKiA utrzymuje, że dyrekcja wyraziła zgodę na takie uzupełnienie już w pierwszej, sierpniowej fazie rozmów. W razie ewentualnych zmian w organizacji ruchu oznakowanie na terenie miasta także ulegnie modyfikacji.
Samorządy: Stanowisko nadal wspólne
Początkowo planom łódzkiego magistratu
sprzeciwiały się władze gmin na północ i zachód od stolicy regionu. Powodem były obawy przed wzmożonym ciężkim ruchem na drodze krajowej nr 71, przebiegającej przez Zgierz, Aleksandrów Łódzki, Konstantynów Łódzki i Pabianice. Potem samorządy Łodzi i wymienionych miejscowości porozumiały się w sprawie wspólnej organizacji ruchu: władze stolicy aglomeracji zgodziły się na wpuszczenie ciężarówek na DK72, ale tylko jednokierunkowo, z zachodu na wschód. Takie rozwiązanie miało umożliwić odciążenie DK71 poprzez wprowadzenie na niej tylko jednokierunkowego ruchu ciężkich pojazdów (z zachodu na wschód). Tu jednak decyzja leży w kompetencjach Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.
– Na razie nadal liczymy, że nasze propozycje zostaną przyjęte i zakaz ruchu TIR-ów będzie obowiązywał w całej aglomeracji – deklaruje Agata Kowalska z Wydziału Informacji i Mediów w Aleksandrowie Łódzkim. – Po wprowadzeniu opłat [na A1 Stryków – Tuszyn] widzimy już zwiększony ruch TIR-ów, który z każdym dniem się zwiększa, jednak w tej chwili nie jest on jeszcze katastrofalny, a korki tworzą się tylko okresowo. Po wprowadzeniu zakazu w Łodzi będziemy dysponowali pełnym obrazem sytuacji i twardymi danymi. Wówczas zdecydujemy, jakie kroki podjąć, by ograniczyć ruch TIR-ów, jednak nasze możliwości są ograniczone, dlatego nadal będziemy działać wspólnie z innymi samorządami – dodaje przedstawicielka władz Aleksandrowa.
Władze Pabianic są w o tyle dobrej sytuacji, że miasto można ominąć, korzystając z fragmentów autostrad i dróg szybkiego ruchu. Jakie będą wobec tego skutki zmian w sytuacji, gdy zarówno miasto, jak i ministerstwo zapowiadają, że się nie cofną? – Konsekwencją może być zwiększony ruch tirów na drodze krajowej nr 71 w Pabianicach, czyli na ulicach Lutomierskiej, Partyzanckiej, Sikorskiego, Warszawskiej oraz Rzgowskiej – odpowiada rzecznik UM w Pabianicach Aneta Klimek. Dalsze działania władz miasta będą zależały od wyników ponownych badań natężenia ruchu. – Na pewno będziemy dalej naciskać na GDDKiA w sprawie budowy chodnika na ul. Lutomierskiej, najbardziej niebezpiecznym odcinku DK71 w Pabianicach – dodaje Klimek.
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska zapewnia, że władze miasta nie wycofały się z porozumienia zawartego w sierpniu z innymi gminami aglomeracji. – Czekamy do 17 października, kiedy to będzie wprowadzony zakaz. W tym czasie będą też prowadzone badania natężenia ruchu. O ile wiem, nie otrzymaliśmy jeszcze z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa odpowiedzi na nasze propozycje zmian w organizacji ruchu. Jednak nawet jeśli propozycje te nie zostaną zaakceptowane, zakaz, w myśl ustaleń wspólnych z sąsiednimi gminami, zostanie wprowadzony – zapowiada Zdanowska.
Ministerstwo i GDDKiA: Jesteśmy związani prawem
Biuro prasowe Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa odsyła po odpowiedź do GDDKiA. Rzecznik Dyrekcji Jan Krynicki twierdzi, że proponowane przez gminy aglomeracji łódzkiej zmiany byłyby niezgodne z przepisami. – Wprowadzanie ograniczeń na drogach krajowych może być podyktowane jedynie względami technicznymi, takimi jak chociażby skrajnia pionowa lub pozioma obiektów inżynierskich. Drogi krajowe nr 71 i 72 są trasami tranzytowymi, podobnie jak inne drogi krajowe – uzasadnia. Wprowadzenie poboru opłat mogłoby natomiast nastąpić tylko w przypadku istnienia bezpłatnej alternatywy, którą w przypadku DK71 po wprowadzeniu zakazu w Łodzi trudno byłoby wskazać. W podobny ton uderza
wypowiedź wiceministra Jerzego Szmita, o której pisaliśmy niedawno – urzędnik pomija jednak fakt, że wjazdy docelowe do fabryk i magazynów na terenie miasta nadal będą dozwolone.
Krynicki przypomina, że zaproponowany przez miasto projekt organizacji ruchu z technicznego punku widzenia został przez GDDKiA oceniony pozytywnie. Opinia jednoznacznie negatywna odnosi się tylko do sfery merytorycznej. – W przypadku tranzytu ciężkiego na kierunku północ – południe został on wyprowadzony z miasta z chwilą oddania do użytku autostrady A1 na odcinku Stryków – Tuszyn. Istnieje ryzyko, że w przypadku wprowadzenia ograniczenia ruchu ciężkiego na terenie Łodzi zwiększy się liczba pojazdów ciężarowych w ruchu lokalnym (np. w relacjach Ozorków – Pabianice, Łęczyca – Łask) na drogach nr 71 i 72 w Zgierzu, Aleksandrowie Łódzkim, Konstantynowie Łódzkim i Pabianicach – argumentuje rzecznik GDDKiA.
Władze Łodzi nie ufają tym prognozom. Wolą oprzeć się na prowadzonych wspólnie z podłódzkimi gminami pomiarach natężenia ruchu, których prowadzenie już rozpoczęto. – Badamy strukturę rodzajową pojazdów jadących przez miasto. Za wcześnie jednak, by mówić o wynikach – informuje Gogolewski.