Rynek Infrastruktury
Budownictwo zagrożone upadłościami
Dane opublikowane w ubiegłym miesiącu przez GUS pokazują, że klimat koniunktury w budownictwie oceniany jest nieco mniej pesymistycznie niż w styczniu i lepiej niż w analogicznym miesiącu w dwóch poprzednich latach. Mimo to, wciąż ponad dwukrotnie więcej przedsiębiorstw sygnalizuje pogorszenie sytuacji gospodarczej. Ta tendencja może się utrzymać.
Analizy przygotowane przez zespół ISR potwierdzają, że zagrożenie upadłością w budownictwie ciągle jest wysokie. Na liście działów o najwyższym stopniu zagrożenia upadłością w prognozach dla pierwszego półrocza 2014 roku znajdują się wszystkie segmenty budownictwa, choć z różnym natężeniem.
Trudna sytuacja branży budowlanej
Dla oceny stopnia zagrożenia upadłością przyjęto trzy jego stopnie: od 0 do 160 – poziom niski (akceptowalny), powyżej 160 do 200 – poziom ostrzegawczy oraz powyżej 200 – poziom wysoki. We wszystkich działach budownictwa stopień zagrożenia upadłością kształtują się znacznie powyżej 200. – Wskaźniki stosowane w raporcie ISR są przeliczone na 10 tys. przedsiębiorstw, więc np. wynik 200 oznacza, że sądowe postępowanie upadłościowe może dotyczyć 2 procent firm – tłumaczy Michał Bonin z PARP, koordynator projektu ISR.
Segment budownictwa związanym z budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej obejmuje między innymi prace związane z inwestycjami drogowymi i kolejowymi. Prognozowany stopień zagrożenia upadłością dla pierwszego półrocza tego roku wynosi aż 566 i wzrósł w stosunku do wartości 543 z zeszłego roku. Zagrożenie upadłością w tym dziale dotyczy wszystkich kategorii wielkości przedsiębiorstw.
– Oszacowany przez zespół ISR stopień zagrożenia upadłością potwierdza, że ten dział jest w najtrudniejszej sytuacji, a sądowe postępowania upadłościowe mogą dotyczyć nawet 5 procent firm – tłumaczy Michał Bonin. W roku 2014 szanse na ożywienie w tym dziale są zbliżone do szans na dalszą recesję, zwłaszcza w drugiej połowie roku - raport ISR prognozuje wówczas ponowny spadek koniunktury o minus 5-10 procent rok do roku.
Skąd wzięły się problemy?
– Stagnacja w budownictwie jest spowodowana również zaszłościami w postaci silnego rozwoju sprzed kilku lat. To wskazuje raczej na powolny charakter wychodzenia branży budowlano-mieszkaniowej z recesji – wskazuje profesor Mateusz Pipień odpowiadający za prognozy makroekonomiczne raportu ISR i dodaje, że jeśli siłę ekspansji tej branży mierzyć silnym wzrostem aktywności w latach 2007-2009, to na ożywienie o podobnej skali trzeba jeszcze długo poczekać.
– Przyczyną problemów jest także przeinwestowanie firm z branży oraz mniejszy popyt na usługi budowlane. Branża budowlana ma problemy z płynnością finansową, tworzą się zatory płatnicze, co dodatkowo budzi niechęć wśród inwestorów – dodaje Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, członek panelu interpretacyjnego poprzedzającego publikację raportów ISR.
Według profesora Jerzego Hausnera, kierującego zespołem ISR, ożywienie w budownictwie ujawni się dopiero wtedy, gdy przedsiębiorstwa zdecydują się na inwestycje podnoszące ich moce wytwórcze. Dopóki nie zostaną uruchomione nowe programy operacyjne, dostępnych środków unijnych będzie stosunkowo mało. – Niewątpliwie oznacza to rok przełomu dla budownictwa. Przedsiębiorstwa, które przetrwają 2014 rok - a akurat w branży budowlanej, oprócz ciepłej zimy, niezbyt wiele skłania do optymizmu w ciągu najbliższych miesięcy - mogą w mojej ocenie liczyć na znaczącą poprawę sytuacji w roku kolejnym – podsumowuje Bartosz Kwiatkowski, członek panelu interpretacyjnego raportów ISR.