Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów dorzuca głos przestrogi do dyskusji o nowych funduszach na infrastrukturę i sposobach ich wydatkowania. – Zmowy przetargowe i jakiekolwiek próby wpływania na czyste stosunki na rynku budzą nasz niepokój i będziemy im zapobiegać – mówiła Bernadeta Kasztelan-Świetlik, wiceprezes UOKiK, podczas III Kongresu Infrastruktury Polskiej.
Zmowy przetargowe, czyli uzgadnianie warunków składanych ofert przez przedsiębiorców przystępujących do przetargu lub pomiędzy jego organizatorem i oferentem, to jedne z najpoważniejszych naruszeń konkurencji. – Jeśli chodzi o ich szkodliwość, reguluje ją nie tylko ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów. Sprawy w tym zakresie prowadzi też w ramach kodeksu karnego prokuratura – mówi Bernadeta Kasztelan-Świetlik.
Zmowy fatalne dla gospodarki
Negatywne efekty znów przetargowych widoczne są głównie w sferze gospodarki. Powodują bowiem nieefektywne wydawanie publicznych pieniędzy. Zamawiający zmuszeni są płacić wyższe stawki niż w przypadku faktycznej konkurencji między oferentami. – Z naszego punktu widzenia procedura przetargowa ma być narzędziem, dzięki któremu wszyscy, którzy mają dobry produkt i dobrą cenę mogą w otwartym konkursie wystartować i bić się o miano najlepszych. Jakiekolwiek próby wpływania na te czyste stosunki budzą nasz głęboki niepokój i będziemy im zapobiegać – tłumaczy wiceprezes UOKiK.
Wymiana informacji usprawnia działanie
W celu zwiększenia efektywności działań Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozpoczął budowę sieci wymiany informacji. Przystępują do niej różne instytucje zajmujące się zmowami przetargowymi. – Kilka lat temu, na konferencji w Toruniu okazało się, że takich instytucji jest sporo, natomiast wymiana informacji nie do końca dobrze funkcjonuje. Powstał więc pomysł sieci wymiany informacji i to rozwijamy – mówi Bernadeta Kasztelan-Świetlik.
Wiceprezes Urzędu dodaje, że nie chce nikogo straszyć. – Może się wydawać, że urząd drąży i przeszkadza. My jednak staramy się wkraczać w zmowy przetargowe, kiedy mogą one faktycznie prowadzić do zniekształcenia warunków konkurencyjnych. Tu nie chodzi o zastraszanie, ale ten system przekazywania informacji o kompetencjach i warunkach współpracy zaczyna działać i mamy na tym polu już pewne sukcesy, chociażby decyzje z grudnia zeszłego roku – mówi.
Aby być jeszcze bardziej skutecznym na rynku, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów otwiera się na sygnały z zewnątrz. Istnieje między innymi wzór zawiadomienia wskazującego, że w danym przetargu doszło do naruszenia zasad konkurencji. Powiadomić UOKiK można m.in. drogą internetową i telefoniczną, z czego coraz częściej korzystają uczestniczące w postępowaniach przetargowych firmy.
Prośba o rozsądek
– Mam jednak wrażenie, że w części z zawiadomień nie chodzi o ochronę konkurencji czy czystość rynku, lecz o to, by konkurentowi przeszkodzić w realizacji kontraktu – zaznacza Bernadeta Kasztelan-Świetlik. – Z naszej strony płynie uprzejma prośba, żeby te informacje były istotne i podawane w faktycznych przypadkach, ponieważ spora ilość urzędników musi się zajmować analizą tych sygnałów i oddzielać rzeczywiste od nie mających podstaw. Te drugie są to tylko próby zainteresowania przetargiem, żeby przeciągnąć termin i żeby kontrakt nie mógł być wykonywany. Tego nie chcemy, ale jesteśmy bardzo otwarci na sygnały – dodaje.
Nowelizacja również pomocna
Od 18 stycznia 2015 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zyskał możliwość skuteczniejszej walki ze zmowami przetargowymi. Nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów przewiduje wydłużenie okresu przedawnienia praktyk ograniczających konkurencję z roku do pięciu lat. Pozwoli to na zbadanie większej ilości przetargów, które budzą wątpliwości pod kątem ochrony konkurencji, może również zniechęcać przedsiębiorców do zawierania zmów.