Wszystko wskazuje na to, że o wyborze projektanta wylotówki z Warszawy w stronę Gdańska zdecydują kryteria jakościowe. Cena w przetargu na to zadanie ma wagę jedynie 40 proc. Projektanci chwalą zasady przyjęte przez inwestora, tym bardziej że chodzi o wymagający projekt. Liczą, że nie będzie to odosobniony przypadek, a jakość będzie decydującym czynnikiem także w przetargach na nadzór.
Pod koniec minionego roku GDDKiA otworzyła oferty w przetargu na uzyskanie decyzji ZRID wraz z dokumentacją projektową i opracowaniami towarzyszącymi dla budowy drogi ekspresowej nr 7 na odcinku Kiełpin – Trasa Armii Krajowej w Warszawie.
Inwestycja ta, która ma stanowić wyjazd z Warszawy w kierunku Olsztyna, Elbląga i Gdańska to 13-kilometrowy odcinek drogi ekspresowej, przebiegający w nowym śladzie, łączący Trasę Armii Krajowej oraz Kiełpin. Zgodnie ze specyfikacją zamówienia na Bemowie i Bielanach powstaną tunele (więcej na temat inwestycji pisaliśmy
TUTAJ.
Przetarg zasługuje na uwagę nie tylko dlatego, że realizacja tej inwestycji ma rozwiązać problem wielogodzinnych korków na północnym wlocie i wylocie z Warszawy. Przygotowując postępowanie przetargowe zamawiający zrezygnował z dotychczasowego schematu i zastosował inną wagę kryteriów oceny ofert. Cena w tym postępowaniu stanowi 40% punktacji, zaś głównym kryterium oceny ofert jest doświadczenie projektowe osób realizujących prace (50% punktów). Pod uwagę wzięta będzie również deklarowana metodyka realizacji prac (10% punktów). Istotne jest również to, że w ramach kluczowego kryterium doświadczenia personelu oczekiwania zamawiającego co do poszczególnych osób dedykowanych do realizacji projektu zostały postawione wysoko w porównaniu z dotychczasowymi przetargami na projektowanie. Środowisko projektowe ocenia tą zmianę pozytywnie.
- Zarówno w ramach przetargów na projektowanie jak i na nadzór od dawna postulujemy podniesienie poprzeczki dla oferentów i wprowadzenie takich kryteriów, które pozwolą na konkurowanie jakością, a nie tylko ceną. Sytuacja, w której usługa intelektualna wybierana jest tylko w oparciu o kryterium ceny, bo kryteria pozacenowe mają charakter iluzoryczny i są spełniane przez wszystkich oferentów zmniejsza szanse zamawiającego na uzyskanie jakościowej usługi – komentuje Anna Oleksiewicz, prezes Zarządu Związku Ogólnopolskiego Projektantów i Inżynierów (ZOPI).
Jak mówi, w przypadku, gdy wykonawcy faktycznie rywalizują tylko ceną wykonawca z wysoko wykwalifikowanym personelem, który z założenia jest wyżej opłacany nie jest w stanie konkurować z wykonawcą, który ma gorzej wykwalifikowanych i niżej opłacanych pracowników. W efekcie przetarg wygrywa wykonawca tańszy, posiadający niżej wykwalifikowany personel, co może wpłynąć na jakość produktu. Jak podkreślają przedstawiciele branży, w przypadku ukształtowania kryteriów w sposób w jaki uczynił to zamawiający w przetargu na S7 jest duża szansa na to, że wykonawcy będą konkurować personelem, zmierzając do uzyskania jak największej liczby punktów w tym kryterium i jednocześnie będą mieli szanse na zaoferowanie adekwatnej do jakości tego personelu ceny, bo w tym przypadku wyższa cena nie oznacza utraty zamówienia. – Na koniec dnia rozsądek zamawiającego w układaniu warunków przetargu prawdopodobnie przełoży się na jakość powstałej dokumentacji – mówi Anna Oleksiewicz.
- Przetarg jeszcze nie jest rozstrzygnięty, ale analiza złożonych ofert wskazuje, że żadna firma nie uzyska maksymalnej punktacji w kryterium doświadczenia personelu, to dobrze, bardzo dobrze – komentuje Marek Rytlewski przewodniczący Rady ZOPI. - Wykonawca, który zaoferuje zamawiającemu najlepszy personel, ma szasnę na uzyskanie zamówienia oferując jednocześnie wyższą, adekwatną do zaoferowanego personelu cenę. Zamawiający natomiast może liczyć na wyższą jakość. Taki stan jest pod każdym względem pożądany, zarówno dla projektanta, zamawiającego, jak i przyszłego wykonawcy inwestycji – dodaje Marek Rytlewski.
Zdaniem Anny Oleksiewicz, zamawiający w postępowaniu na S7 pokazał, że nie pozostaje obojętny na postulaty środowiska. Działanie inwestora jej zdaniem ocenia jako racjonale i rozsądne. - Mamy do czynienia z trudną inwestycją, postawienie na jakość jest zdecydowanie dobrym kierunkiem. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nie jest to odosobniony przypadek, uzasadniony właśnie charakterem inwestycji ale stały trend w przetargach na projektowanie drogowe. Czekamy na podobne rozwiązania i stosowanie realnych kryteriów oceny ofert również w przetargach na nadzór. Jako środowisko jesteśmy przekonani, że ten kierunek pozwoli na odejście od szalonej walki cenowej jaką od dłuższego czasu obserwujemy w tych postępowaniach – podsumowuje Anna Oleksiewicz.
W przetargu na to zadanie zamawiający otrzymał 8 ofert. Pisaliśmy na temat
TUTAJ