Kto więc pokieruje (przynajmniej do wyborów) resortem/resortami kluczowymi dla rozwoju polskiej infrastruktury w najbliższych latach? Grabarczyk? – raczej nie, Radosław Stępień (obecnie wiceprezes BGK) – być może, Stanisław Żmijan (przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury) – też być może. Bez względu na rozwój wydarzeń istnieje ryzyko, że kierownictwo nie będzie bardziej kompetentne.
W tej kwestii jestem sceptykiem, bo wydaje się, że obecne kierownictwo MIR dostrzegło już zarys problemu, na czym mogą polegać problemy z realizacją inwestycji. Nowe kierownictwo będzie musiało wytężyć wzrok od nowa. Zaistniała sytuacja każe nakreślić jednak trzy scenariusze dalszego rozwoju wydarzeń powodowanego zaszczytnym awansem premiera i wicepremier.
Scenariusz 1. Transfer KNOW-HOW z Warszawy do Brukseli. Najbardziej niebezpieczny scenariusz nie tylko dla polski, ale również dla krajów wspólnoty, to zaszczepianie z poziomu europejskiego wypracowanych w Polsce z mozołem „modeli realizacji projektów”. Scenariusz niebezpieczny, lecz na szczęście mało prawdopodobny, bowiem rozwinięte społeczeństwa świata zachodniego nie przyjmą czegoś, co stoi w sprzeczności z całym dorobkiem intelektualnym starego kontynentu. W tym scenariuszu najbardziej zagrożone mogą być kraje centralnej i wschodniej Europy, w których rak gospodarki centralnie planowanej zdaje się być fazie reemisji – przynajmniej w zakresie dużych projektów infrastrukturalnych. Scenariusz ten również dlatego jest mało prawdopodobny, że stanowiska które obejmą Tusk i Bieńkowska w strukturach unijnych będą miały niewiele wspólnego z tym, czym zajmowali się dotąd.
Scenariusz 2. Transfer KNOW-HOW z Brukseli do Warszawy. To scenariusz optymistyczny. Premier nie miał szczęścia do obsadzania stanowisk w resortach, może poza jednym dość oczywistym przypadkiem. Problemu upatruję w tym, że zwyczajnie nie miał kompetentnej ławki. Wystarczy wspomnieć ministra Nowaka, żeby rozpoznać skalę problemu. Jest szansa, że w Brukseli ten problem nie wystąpi, co przy okazji oznacza szansę dla środowisk branżowych w kraju. Otoczeni międzynarodowymi ekspertami wspieranymi przez międzynarodowe organizacje branżowe mogą dostrzec, że problemy sektora budownictwa w Polsce to nie są czcze utyskiwania wykonawców, ale realne strukturalne niedobory o ogromnym wpływie nie tylko na kondycję sektora w Polsce, ale również w Europie. Taka zmiana optyki może przynieść wszystkim korzyści. Ten scenariusz rysuje szansę na szersze przyjęcie cywilizowanych modeli realizacji projektów w Polsce. Niestety, podobnie jak w scenariuszu 1 nowe stanowiska w strukturach unijnych będą kompetencyjnie na tyle odlegle od dotychczasowych zajęć polityków, że zwyczajnie nie będzie to leżało w ich obszarze zainteresowania. To rysuje scenariusz 3.
Scenariusz 3. Transfer KNOW-HOW z Warszawy do Warszawy. W tym scenariuszu, premier i wicepremier po objęciu nowych stanowisk tracą całkowicie kontakt z wydarzeniami w Polsce przekonani o tym, że świetnie naoliwiona maszyna wydawania unijnych funduszy będzie się kręciła sama. Nowe kierownictwo resortów tkwiące w tym samym przekonaniu, twórczo będzie rozwijało „model” poprzedników licząc na lepsze efekty. W tym scenariuszu nic się nie zmienia: przepisy będą zmieniane ah-hoc, strategie będą doginane do planów, plany będą powstawały ad-hoc, a wykonawcy dalej będą pazernymi, cynicznymi oszustami. Wszystko będzie jeszcze droższe i oczywiście niezgodnie z planem. Roszczenia wykonawców będą jeszcze większe, a sądy staną się jeszcze bardziej niewydolne.
Oczywiście, ze przerysowuję i upraszam, ale coś mówi mi, że jeśli politycy się nie ockną, to coś na kształt scenariusza trzeciego jest najbardziej prawdopodobne.
Problematyka procesów inwestycyjnych będzie poruszana podczas II Kongresu Infrastruktury Polskiej, który odbędzie się 5 listopada br. w Krakowie. Więcej informacji wkrótce na stronie TOR Konferencje. Organizatorem jest Stowarzyszenie Inicjatywa dla Infrastruktury.