Inwestorzy nie spodziewają się trudnych roszczeń związanych z COVID-19

Ostatnie trzy miesiące na inwestycjach kolejowych to pozytywne doświadczenia – ocenił podczas Kongresu Infrastruktury Polskiej Arnold Bresch, członek zarządu PKP PLK. – Szybo zareagowaliśmy, dzięki czemu udało się gładko przejść przez tę sytuację – stwierdził przedstawiciel inwestora kolejowego.

Jak mówił, kluczowe w tym okresie było zapewnienie ciągłości prac i utrzymania potencjału na budowach. Udało się to dzięki m.in. zacieśnieniu współpracy z wykonawcami.

– Nie było wielkiego wpływu koronawirusa na place budowy – mówił Arnold Bresch, podkreślając, że to także zasługa odpowiedzialnego podejścia ze strony wykonawców. – Oczywiście firmy złożyły powiadomienia o roszczeniach – przyznaje członek zarządu PKP PLK. – Nie obserwujemy jednak, spowolnienia prac w związku z koronawirusem – stwierdza.

Arnold Bresch zapewnia jednocześnie, że choć nie dostrzega globalnego problemu wpływu koronawirusa na inwestycje, to wszystkie roszczenia złożone przez wykonawców będą indywidualnie rozpatrywane. – Obserwujemy większą konsolidację branży i w tym kierunku będziemy szli – mówi odnosząc się do tego co zmienił ostatni trudny okres.

Podobnie trzy wiosenne miesiące ocenia Tomasz Żuchowski, generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad. – Wspólnie z wykonawcami stanęliśmy na wysokości zadania. Nie spanikowaliśmy, nie kluczyliśmy, nie wstrzymaliśmy robót – mówił uczestnik debaty podczas KIP 2020.

Szef GDDKiA przyznał, że na początku marca były obawy dotyczące przyszłości budów. Szybko zostały one zniwelowane. – Na dziś przeroby mamy większe niż prognozowane. Jesteśmy w harmonogramie lub wyprzedzamy go – powiedział o trwających inwestycjach drogowych.

Jego zdaniem, najbliższe lata, to będzie będą dobrym czasem dla biznesu . Nawiązał do decyzji rządu o zwiększeniu budżetu na realizację Programu Budowy Dróg Krajowych o dodatkowe blisko 22 mld zł. – To zniweluje niedobory sprzed kilku lat – powiedział generalny dyrektor odpowiedzialny za drogi. Zapewnił, że nie zabraknie pracy dla firm.

Co do dobrej współpracy inwestorów i wykonawców zgodziła się ze stroną publiczną Anna Oleksiewicz, prezes Związku Ogólnopolskiego Związku Inżynierów i Projektantów. Jej spojrzenie na brak trudności związanych z COVID-19 jest jednak nieco inne.

– Nie mieliśmy wstrzymania prac, ale nie zgodzę się, że nie było żadnych zakłóceń – powiedziała. Przedstawicielka branży projektowej zwróciła uwagę, że w czasie pandemii z normalnego trybu pracy wyłączone zostały urzędy. – Pozyskiwanie dokumentów, składanie wniosków, uzyskiwanie decyzji było wyłączone. Dokumenty były składane do skrzynek bez potwierdzeń, nie było wiadomo na jakim są etapie, ani kto je proceduje – wskazała.

Zakłócenia były także związane z koniecznością przejścia na tryb pracy zdalnej. – Branża projektowa wymaga pracy na dokumentach w trybie dzielonym lub współdzielonym. Przy pracy zdalnej i ograniczonej przepustowości łącza internetowego możliwości w tym zakresie zostały ograniczone. – Były pewne obszary, których nie można było przekroczyć. To się przekłada na to, że roszczenia będą – stwierdziła prezes ZOPI.