Ogólny wskaźnik syntetyczny koniunktury gospodarczej GUS (SI) we wrześniu 2019 r. wynosi 100,2 i kształtuje się na poziomie zbliżonym do notowanego w sierpniu 2019 r., ale niższym niż we wrześniu 2018 r. Jeśli chodzi o samo budownictwo, składowa kształtuje się na poziomie zbliżonym do sierpnia bieżącego roku.
Koniunktura w budownictwie spada od kwietnia 2019. Wówczas odnotowano najwyższy jej wskaźnik, czyli +8,9. Od tego czasu było tylko słabiej. W maju wynosił on 7,7; w czerwcu 7,8; w lipcu 7,3. Jak ustalił GUS, w sierpniu było to 5,6. Na chwilę obecną, we wrześniu, dane te pozostają dodatnie i bliżej im do stanu z sierpnia niż z kwietnia. W dziewiątym miesiącu roku wskaźnik syntetyczny wynosi 3,2.
źródło: GUS
Wskaźnik ufności w budownictwie kształtuje się we wrześniu na dodatnim poziomie, podobnym jak przed miesiącem. W skali całego roku jest to postęp w stosunku do poprzednich lat: podobne , dodatnie wyniki miały miejsce ostatnio w latach 2007-2008. Utrzymują się pozytywne oceny bieżącego portfela zamówień na rynku krajowym i zagranicą. Jest jednak gorzej niż w tym samym momencie ubiegłego roku. Prognozy zatrudnienia są nieco bardziej optymistyczne od formułowanych w sierpniu br.
Mimo korzystnych warunków, wiele firm budowlanych ma powody do zmartwień. Rosną zatory płatnicze za wykonane roboty budowlano-montażowe rosną, podobnie jak ceny materiałów budowlanych. Coraz więcej też bankructw wśród firm budowlanych. Od kilku kwartałów pojawia się jednak coraz więcej przetargów w segmencie infrastruktury, inwestycji deweloperskich i przemysłowych. To przekłada się na wzrost cen materiałów budowlanych i usług podwykonawczych.
− Biorąc pod uwagę bieżącą sytuację na rynku budowlanym i prognozy dotyczące branży, trzeba być nie lada optymistą, by w najbliższym czasie przewidywać spadek cen materiałów i usług. Pozostają one pod wpływem wysokiego popytu na usługi budowlane, a także istotnych ograniczeń ze strony transportu kolejowego – mówił portalowi muratorplus.com Leszek Gołąbiecki, prezes Unibep S.A. − Wydaje się jednak, że ceny nie będą rosły już tak szybko jak w ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy. Największym problemem nie są jednak rosnące ceny usług i materiałów budowlanych, tylko brak rąk do pracy. Wielu naszych pracowników coraz częściej wyjeżdża z kraju, a cudzoziemcy wolą pracować na Zachodzie niż na polskich budowach – dodaje.