Spółka Cargotor poinformowała, że warta 4 mld złotych inwestycja w terminal przeładunkowy w Małaszewiczach nie zostanie dofinansowania z pieniędzy unijnych – ze względu na sytuację na wschodnich granicach Unii Europejskiej. Rząd pracuje nad nowelizacją, która pozwoli przenieść terminal z PKP Cargo do PKP PLK.
Ogromna inwestycja w przebudowę tzw. suchego portu – wielkiego terminala w Małaszewiczach na kolejowym Jedwabnym Szlaku
jest opóźniona o całe lata. W ostatnim czasie jednym z czynników hamujących realizację projektu był
brak rządowego programu, niezbędnego do jego przebudowy.
PKP PLK przejmie Małaszewicze
W międzyczasie pojawiły się obawy, że realizacja inwestycji za pieniądze unijne przez spółkę zależną przewoźnika PKP Cargo może zostać uznana za niedozwoloną pomoc publiczną. Dlatego,
jak pisaliśmy w grudniu, zarządzająca Małaszewiczami spółka Cargotor miała zostać sprzedana PKP PLK – spółce zarządzającej infrastrukturą kolejową.
Teraz na stronach Rządowego Centrum Legislacji (RCL) opublikowano projekt nowelizacji ustawy o komercjalizacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa państwowego „Polskie Koleje Państwowe” oraz ustawy o Funduszu Kolejowym, który pozwoli przejąć PKP PLK spółkę Cargotor od PKP Cargo. W tym celu PLK ma zostać dokapitalizowana. Do tego plan przewiduje podniesienie kapitału Cargotoru, by zrealizować inwestycję w latach 2023-2027.
Ministerstwo Infrastruktury w uzasadnieniu i ocenie skutków zmienianych przepisów stwierdziło, że dzięki inwestycji dwu-, trzykrotnie wzrośnie potencjał przeładunkowy hubu, a wraz z tym – wpływy podatkowe od towarów przewożonych koleją z Chin po Jedwabnym Szlaku przez Rosję i Białoruś. Ministerstwo ocenia je na 45 mld zł przez kolejnych 11 lat i kolejne 4 mld zł z cła. Jak zauważa "Puls Biznesu", w 2018 r. wpływy z VAT od importu z Chin wyniosły 238 mln zł, w 2020 r. rosnąc do 2,18 mld zł, a dochody celne 27,5 mln zł, rosnąc do prawie 200 mln zł.
Nie będzie pieniędzy unijnych na inwestycję w Małaszewiczach
Na inwestycję spadł jednak w międzyczasie kolejny, jeszcze większy cios. Jak poinformował w komunikacie na stronie internetowej Cargotor, "państwo polskie przejmuje całkowitą odpowiedzialność za to, co będzie realizowane w Małaszewiczach". Dlaczego? Bo Komisja Europejska odmówiła finansowania budowy Parku Logistycznego w Małaszewiczach "z przyczyn budżetowych".
Spółka podkreśla, że stało się to mimo wysokiej oceny aplikacji i jej transgranicznego charakteru, a projekt uzyskał zdaniem Cargotor 19,5 pkt przy progu kwalifikującym do dofinansowania na poziomie 15 pkt. – Niemniej jednak, zgodnie z przekazanym wyjaśnieniem, z przyczyn budżetowych nie zostanie dofinansowany. Ze względu na sytuację na wschodnich granicach UE w zakresie kryterium „Priority and urgency” przyznano minimalną liczbę punktów i to mimo, iż uznano projekt za projekt będący przedmiotem wspólnego europejskiego zainteresowania (IPCEI), a także doceniono jego wartość dodaną w skali całej Unii Europejskiej poprzez zwiększenie przepustowości, wydajności i bezpieczeństwa – czytamy. "Rynek infrastruktury" wystąpił do Komisji Europejskiej z prośbą o szczegóły.
Następnie prezes spółki Cargotor Andrzej Sokolewicz wypowiada kontrowersyjne słowa porównujące go do biednego dziecka z USA i pomawiające Komisję Europejską o przestępstwo. Są to zdania zaskakujące w oficjalnym komunikacie, szczególnie spółki zależnej od notowanej na giełdzie matki (PKP Cargo). Być może zamiast ich cytowania warto przypomnieć, że inwestycja, za której przygotowanie odpowiadał Cargotor, miała być już w realizacji nie tylko przed wojną, ale wręcz przed pandemią; w takim wypadku ocena Komisji Europejskiej w zakresie priorytetu byłaby zupełnie inna.
Przetarg już w lipcu?W komunikacie spółka przypomina, że trwa postępowanie na wybór Inżyniera Kontraktu – ostatnio poinformowano, że do udziału w postępowaniu zostały zakwalifikowane Egis, MGGP oraz konsorcjum Multiconsult i Koltech. Na następnym etapie postępowania zostanie przeprowadzony dialog konkurencyjny z wyżej wymienionymi podmiotami.
Zapowiedziano też, że na początku lipca ma się rozpocząć proces wyboru generalnego wykonawcy. – Zakładamy, że prace budowlane na gruncie muszą się zacząć w pierwszej połowie przyszłego roku. Aby to mogło być zrealizowane, potrzebne jest finansowanie. Ta decyzja jest dla nas twardą deklaracją rządu w zakresie zainteresowania tą częścią Polski, województwem lubelskim i tym wyjątkowym miejscem, jakim są Małaszewicze – mówi na koniec komunikatu prezes Cargotoru, odnosząc się do opisanego na początku procesu legislacyjnego. Czekamy na stanowisko Ministerstwa Infrastruktury w sprawie finansowania całości inwestycji z pieniędzy budżetowych.