– Zwrócimy się do koncesjonariusza z prośbą o rozważenie wszystkich okoliczności, które mogłyby wpłynąć na zmianę propozycji w zakresie podwyższenia stawki opłat za przejazd – napisała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w stanowisku dotyczącym planowanej podwyżki opłat na koncesyjnym odcinku A4. Realnie GDDKiA nie ma narzędzi do wpływania na politykę cenową na koncesyjnym odcinku.
Niedawno informowaliśmy, że zarządca autostrady A4 między Katowicami i Krakowem planuje podniesienie opłat za przejazd tym odcinkiem. Podwyżka jest uzasadniana m.in. koniecznością wykonania kosztochłonnych remontów przed przekazaniem autostrady na rzecz skarbu państwa. Nowy cennik ma wejść w życie od 1 kwietnia. Zgodnie z procedurą przewidzianą w umowie koncesyjnej, zarządca wystąpił w tej sprawie o wydanie zgody do Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad. GDDKiA odniosła się do wniosku.
Krajowy administrator dróg uznał, że wzrost ten jest niezasadny oraz uderzający bezpośrednio w kierowców i transport samochodowy. Może też wpłynąć na poziom bezpieczeństwa ruchu drogowego na trasach lokalnych.
GDDKiA obawia się, że podniesienie opłat spowoduje przeniesienie części ruchu, w tym ciężkiego, na drogi alternatywne do autostrady A4. Spowoduje to dodatkowy wzrost ruchu na obciążonych drogach lokalnych, a tym samym pogorszy bezpieczeństwo uczestników ruchu.
- Stoi [to] również w sprzeczności z rolą, jaką mają pełnić autostrady w systemie komunikacyjnym kraju – wskazuje GDDKiA.
Przede wszystkim jednak GDDKiA podkreśla, że nie ma realnych uprawnień do wpływania na decyzje związane ze zmianami stawek opłat, o ile są one zgodne z postanowieniami umowy koncesyjnej. – Zwrócimy się do koncesjonariusza z prośbą o rozważenie wszystkich okoliczności, które mogłyby wpłynąć na zmianę propozycji w zakresie podwyższenia stawki opłat za przejazd – wskazuje państwowy zarządca.
GDDKiA podkreśla, że autostrada A4 jest m.in. strategiczną trasą łączącą Polskę z Ukrainą. W sytuacji trwającej od 24 lutego 2022 r. wojny na terenie Ukrainy, zasadne byłoby – jej zdaniem –co najmniej wstrzymanie się z planowaną podwyżką do momentu ustabilizowania się sytuacji politycznej w tym kraju.