Pomimo niezwykle trudnej sytuacji na budowlanym GDDKiA nie może narzekać na brak ofert w postępowaniu na budowę S17 pomiędzy węzłami Zamość Wschód i Zamość Południe. Wpłynęło dziewięć ofert, z czego jedna mieści się w planowanym budżecie zamawiającego, a kilka nie przekracza go znacząco.
W grudniu 2021 GDDKiA ogłosiła przetargi na realizację drogi ekspresowej S17 o łącznej długości ok. 48,5 km. Prace zostały podzielone na trzy odcinki: Zamość Wschód – Zamość Południe (ok. 12,5 km), Zamość Południe – Tomaszów Lubelski (ok. 18,5 km) oraz Tomaszów Lubelski – Hrebenne (17,5 km).
Wojna i odroczone otwarcie ofertW związku z problemami jakie na rynku wywołała rosyjska agresja na Ukrainę w marcu GDDKiA zdecydowała się na wydłużenie terminów składania ofert. Miało to pozwolić na dłuższą obserwację sytuacji na rynku budowlanym i lepsze skalkulowanie ofert przez wykonawców.
Dziś (21 kwietnia) poznaliśmy chętnych do budowy drogi ekspresowej S17 na odcinku między węzłami Zamość Wschód a Zamość Południe. Zgłosiło się dziewięć podmiotów wśród, których znalazło się wiele największych firm działających na rynku. Najniższą ofertę przedstawił Budimex, ale na udział w postępowaniu spośród największych firm nie zdecydował się Strabag i PORR.
- Budimex - ok. 440,6 mln zł
- konsorcjum firm Mostostal Warszawa (lider), Acciona Construcción (partner) - 464,8 mln zł
- konsorcjum firm NDI (lider), NDI Sopot, SP Sine Midas Stroy, SP Sine Midas Stroy Oddział w Polsce, Fabe Polska (partnerzy) - ok. 480,7 mln zł
- Stecol Corporation - ok. 513,6 mln zł
- Mota-Engil Central Europe - ok. 524,1 mln zł
- konsorcjum firm Unibep (lider), Budrex, Value Engineering (partnerzy) - ok. 539 mln zł
- Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Intercor - ok. 547 mln zł
- konsorcjum firm Aldesa Construcciones Polska (lider), Aldesa Construcciones (partner) - ok. 570,8 mln zł
- Kolin İnşaat Turizm Sanayi Ve Ticaret Anonim Şirketi - ok. 591,6 mln zł
Budżet GDDKiA na realizację tej inwestycji to 450 mln zł.
Co chce zbudować GDDKiA?Zakres inwestycji obejmuje budowę drogi ekspresowej o przekroju dwujezdniowym (dwa pasy ruchu w obu kierunkach z pasami awaryjnymi). Wybudowane zostaną także obiekty inżynierskie i drogi do obsługi ruchu lokalnego. Droga zostanie wyposażona w urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz ochrony środowiska. Przebudowane i rozbudowane zostaną kolidujące drogi poprzeczne, a także infrastruktura techniczna oraz cieki i urządzenia melioracyjne.
Odcinek Zamość Wschód – Zamość Południe będzie liczył ok. 12,5 km. Rozpocznie się węzłem Zamość Wschód, który będzie wybudowany na przecięciu z drogą krajową nr 74, w okolicach miejscowości Jarosławiec. Trasa przebiegać będzie na wschód od obecnej drogi krajowej nr 17, ominie Barachaczów oraz Łabunie i zakończy się węzłem Zamość Południe w okolicach Wólki Łabuńskiej, na skrzyżowaniu z drogą prowadzącą w kierunku miejscowości Tyszowce. W ramach inwestycji rozbudowany będzie także fragment DK74 od Zamościa do Miączyna o długości ok. 4 km.
Wybór wykonawcyKolejnymi krokami będą dokładna analiza i badanie ofert, następnie wybór najkorzystniejszej z nich i (w przypadku braku odwołań) podpisanie umowy z wykonawcą. Na ocenę ofert wpływ będzie miała cena (60 proc.) oraz kryteria pozacenowe (40 proc.), czyli przedłużenie okresu gwarancji jakości na ekrany akustyczne wraz z ich posadowieniem, instalacje zasilające i konstrukcje wsporcze (30 proc.) oraz termin realizacji kontraktu (10 proc.).
Inwestycja ma być zrealizowana w ciągu 36 miesięcy od podpisania umowy (nie wliczając okresów zimowych od 16 grudnia do 15 marca na etapie robót budowlanych).
Otwarcie ofert w przetargach na pozostałe dwa odcinki S17 (Zamość Południe – Tomaszów Lubelski i Tomaszów Lubelski – Hrebenne) zaplanowane jest kolejno na 22 i 25 kwietnia br.
Zmiana w podejściu do ofertowaniaJak informuje GDDKiA wartość złożonych ofert względem szacunków może wskazywać na zmianę podejścia potencjalnych wykonawców do wyceny prac. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, gdy branża budowlana mierzyła się ze skutkami pandemii koronawirusa, w przetargach GDDKiA obserwowaliśmy trend, w którym oferty opiewały znacznie poniżej szacunków zamawiającego – nawet do 50 proc. Często składane były również oferty, których wartość odpowiadała 60-80 proc. szacunków GDDKiA.
„Ze swojej strony niezmiennie apelowaliśmy do wykonawców, aby rzetelnie podchodzili do wyceny składanych ofert, odpowiednio kalkulowali ryzyka oraz brali pod uwagę dostępność towarów, usług i pracowników na rynku. Jednak przez kilkanaście miesięcy sytuacja nie ulegała zmianie” – podkreśla Dyrekcja.
Przetarg dotyczący S17 jest drugim „dużym” postępowaniem, w którym oferty poznaliśmy już po wybuchu wojny w Ukrainie (
pierwszym było to na DK22). „Trend, który widoczny był w pierwszym przetargu, jest w przetargu na S17 wyraźnie spłaszczony. Wyniki dzisiejszego otwarcia nadal mogą jednak wskazywać na powrót do podejścia prezentowanego przez branżę w latach 2018-2019 oraz na odzwierciedlenie obecnej sytuacji cenowej i materiałowej notowanej na rynku budowlanym” – pisze GDDKiA.
W kwietniu dyrekcja planuje jeszcze cztery otwarcia ofert. „Po poznaniu ofert we wszystkich tych przetargach, będziemy mogli mówić o tym, czy mamy do czynienia z nowym trendem. Ważne, by stabilizować rynek i odpowiedzialnie podchodzić do realizowanych zadań, równomiernie rozkładając podział ryzyk” – zaznacza zamawiający.
Kryzys w branży– Mamy świadomość sytuacji, w której jesteśmy –
deklarował kilka dni temu szef GDDKiA Tomasz Żuchowski i zapewniał, że inwestor podejmie działania, które zapobiegną zatrzymywaniu budów. Jak mówił, najważniejszą "pochodną " wojny na Ukrainie jest wzrost cen, jednak jego zdaniem nie można powiedzieć, że "wpływ wojny na Ukrainie nas sparaliżował" – stwierdził Tomasz Żuchowski podczas Kongresu Budownictwa Polskiego.
Po stronie wykonawców nastroje są jednak zdecydowanie gorsza, a obawy o dalszy niekontrolowany wzrost cen przy ciągle niezbyt dużym poziomie waloryzacji budzi ogromny niepokój. – Jeśli nie wprowadzimy systemowych rozwiązań zmieniających limity waloryzacyjne na realizowanych kontraktach to będzie bardzo trudno utrzymać ich realizację –
podkreślał kilka dni temu Piotr Kledzik, prezes zarządu PORR. Dodawał przy tym, że działać trzeba szybko, bo jeśli nic się nie zmieni to za 2-3 miesiące firmy zaczną schodzić z budów.
– W obliczu wojny w Ukrainie w branży budowlanej mamy niewątpliwie stan nadzwyczajny dlatego też działania jakie należy dzisiaj podjąć muszą odpowiadać wyzwaniom, z jakimi znów wspólnie się mierzymy. Najpilniejsze potrzeby dotyczą renegocjacji terminów kontraktowych a także ustalenia adekwatnego do obecnej sytuacji poziomu waloryzacji –
mówił zaś Artur Popko, prezes zarządu Budimex S.A.