Podpisanie umowy na budowę drogi szybkiego ruchu S14 nastąpi nie wcześniej, niż na wiosnę przyszłego roku – wynika z informacji przekazanych przez łódzki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Nie wiadomo, jaki będzie harmonogram prac i jak utrudnienia na drogach poprzecznych nałożą się na zmiany organizacji związane z budową autostrady A1 między Piotrkowem Trybunalskim a Częstochową.
– Badanie ofert, według naszej oceny, potrwa do wiosny przyszłego roku. Nie potwierdzamy jednocześnie, że będą one badane pod kątem rażąco niskiej ceny – zastrzega rzecznik łódzkiego oddziału GDDKiA Maciej Zalewski. Kryteria oceny to: cena (60%), właściwości przeciwpoślizgowe nawierzchni (9%), jej równość podłużna (8%), personel wykonawcy (6%), termin realizacji kontraktu (12%) i zagospodarowanie gruntu rodzimego (5%).
Podpisanie umowy ma nastąpić po zakończeniu badania ofert i uprawomocnieniu się wyboru (rzecznik nie wskazuje konkretnego terminu). Nie wiadomo też, w którym miejscu rozpocznie się budowa ani jak długo potrwają prace na poszczególnych odcinkach. – Harmonogram prac przygotowuje przyszły wykonawca – tłumaczy Zalewski. Wiadomo jedynie, że w zgodzie z założeniami przetargu pierwszym etapem będzie optymalizacja istniejącej dokumentacji projektowej, drugim – budowa drogi. – Utrudnień spowodowanych pracami budowlanymi należy spodziewać się na każdej drodze, która będzie kolidowała z robotami. Tymczasową organizację ruchu przygotowuje wykonawca. To samo dotyczy budowy autostrady A1 – uzupełnia rzecznik. Można przypuszczać, że część zmian w organizacji ruchu na obu inwestycjach wystąpi w tym samym czasie.
O złożonych w przetargu ofertach pisaliśmy
tuż po ich otwarciu pod koniec listopada. Propozycje mieszczą się w budżecie zamawiającego. W przypadku pierwszego odcinka (Łódź Lublinek – Łódź Teofilów) najtańsze było konsorcjum Kobylarnia i Mirbud (533 mln zł), a w przypadku drugiego – Eurovia (537,259 mln zł).
Jest to drugi przetarg na budowę Zachodniej Obwodnicy Łodzi w ciągu drogie ekspresowej S14. W przypadku pierwszego doszło do
znacznego przekroczenia kosztorysu przez oferentów. Przez kilka miesięcy trwały rozmowy o przyszłości inwestycji. Ostatecznie Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zadecydowało o unieważnieniu przetargu i rozpisaniu nowego. Termin otwarcia ofert przedłużył się o ok. 3 miesiące – GDDKiA uzasadniała to koniecznością odpowiedzi na liczne pytania potencjalnych oferentów.
Ostatecznie udało się osiągnąć ceny znacznie niższe od wcześniejszych. Jeśli zostaną wybrane najtańsze oferty, budowa drogi o długości 28,5 km będzie kosztowała 1,07 mld zł w stosunku do wcześniejszych 1,58 mld zł. Zarządzona przez MIB „optymalizacja” ma jednak polegać na okrojeniu projektu między innymi o część węzłów, co wzbudza protesty lokalnych samorządów.