– Budowa całej S7 ma określony budżet. Istnieje możliwość przesuwania pieniędzy między inwestycjami dotyczącymi poszczególnych odcinków – mówi w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Iwona Mikrut-Purchla rzecznik krakowskiego oddziału GDDKiA. Oznacza to, że mimo, że oferty na fragment na północ od Krakowa przekroczyły zakładany budżet o prawie 90 mln zł, to droga nie jest zagrożona.
– Obecnie jesteśmy na etapie analizowania ofert i rozważania różnych możliwości. Scenariusz, w którym zbrakłoby pieniędzy na realizację S7 Kraków – Szczepanowice nie jest możliwy – komentuje przedstawicielka GDDKiA. – Jedną z opcji jest poproszenie Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa o dodatkowe finansowanie – dodaje.
Według informacji podanych przez rzeczniczkę małopolskiej Generalnej Dyrekcji – pieniądze zostały przydzielone na całą drogę ekspresową S7, a nie na poszczególne odcinki. W tej sytuacji możliwe jest przesuwanie środków pomiędzy projektami dotyczącymi poszczególnych tras.
Taka sytuacja jest jeszcze bardziej prawdopodobna z uwagi na to, że trasa S7 Kraków – granica województwa będzie musiała być budowana mniejszymi częściami niż zakładano. Początkowo ogłoszono przetarg na realizację trzech zadań, ale etap ze Szczepanowic do granicy województwa został
oprotestowany i konieczne jest ponowne wykonanie dokumentacji projektowej. Przetarg na to ogłoszono w marcu br., a wykonawcą została
firma Mosty Katowice. Pozostałe dwa odcinki są na etapie analizowania ofert przez GDDKiA.
Fragmenty, które mogą już niebawem zostać przekazane wykonawcom to Kraków (z włączeniem do węzła Igołomska) – Widoma (bez węzła) (18,3 km) oraz Widoma (z węzłem) – Szczepanowice (z węzłem) (14 km).
Za te dwa etapy GDDKiA zapłaci minimum 1,446 mld zł czyli 84 mln zł więcej niż początkowo zakładał kosztorys inwestora. Budowa drogi S7 jest jedną z najważniejszych inwestycji infrastrukturalnych prowadzonych w Polsce. Leży ona w korytarzu północ-południe i w ogólności łączy Trójmiasto m.in. przez Olsztyn i Warszawę, Kraków z południową granicą kraju.