– Nie można powiedzieć, że ktoś powinien zrobić pierwszy krok. Rozwojowi i popularyzacji samochodów elektrycznych musi towarzyszyć zarówno budowanie sieci stacji ładowania jak i działania w zakresie motoryzacji – powiedział podczas tegorocznego Kongresu Transportu Publicznego Maciej Chmieliński, kierownik projektów innogy Polska.
Eksperci obecni na tegorocznym Kongresie Transportu Publicznego byli zgodni, że przecież do funkcjonowania samochodu elektrycznego konieczna jest ładowarka, tak samo jak do jeżdżenia samochodem spalinowym potrzebna jest stacja paliw. Oznacza to, że aby osiągnąć jak najlepszy efekt trzeba zgrać działania zarówno motoryzacji jak i energetyki. – Zgadzam się, że motoryzacja z infrastrukturą muszą iść ze sobą w parze. Rozwój musi być spięty w sensowne projekty – mówił kierownik ds. rozwoju biznesu e-mobility w ABB Wojciech Dziwisz.
Kierunek elektromobilność
Obecnie można już stwierdzić, że motoryzacja jest już ukierunkowana na elektromobilność. W tej chwili ta technologia jest najbardziej rozwiniętym sektorem jeśli chodzi o bez emisyjne pojazdy.
– Unia Europejska ustaliła już normy emisji spalin i daty ich wprowadzenia. Z tego wynika przede wszystkim to, że napędem, który jest w stanie spełnić te normy jest wyłącznie napęd bez emisyjny – zaznaczył dr inż. Andrzej Szałek z Toyota Motor Poland. – Półki co napęd bez emisyjny, który możemy masowo produkować to jest napęd elektryczny. On może być realizowany przez zasilanie elektryczne czy wodorowe. Ten napęd jest przez nas produkowany i rozwijany. W tym widzimy przyszłość – dodaje.
Zrównoważony rozwój
Podczas debaty poruszona została także kwestia sposobu wprowadzania „elektryków” na rynek. Eksperci byli zgodni, że poza równowagą w ruchach motoryzacji i infrastruktury konieczna jest także ostrożność.
– Żeby dojść do upowszechnienia pojazdów w pełni elektrycznych musimy wyznaczyć pewne kroki. Nie mogą one być zbyt duże i nie możemy żadnego z nich pominąć. Toyota aby dojść do samochodów zasilanych elektrycznie zaczęła od hybryd. Produkujemy je od 1997 roku i od tego czasu zdobywamy dzięki nim doświadczenie również w produkcji masowej – mówił dr inż. Andrzej Szałek. – Wiemy też, że technologia musi się zmieniać stopniowo. Nie możemy kierowcom od razu dać pojazdu w pełni elektrycznego bo się go będą bali, a w przypadku problemów mogą się do niej zniechęcić. Z uwagi na to, że są to maszyny znacznie lżejsze i bardziej dynamiczne w warunkach miejskich prowadzą się one całkiem inaczej. Bez odpowiednich umiejętności kierowcy łatwiej o wypadek – podkreślał.
Pojawiła się także sprawa ceny samochodów elektrycznych. Obecnie jest ona wyższa niż tych z tradycyjnym napędzie. – Każdy rynek zaczyna się krok po kroku. Chodzi o to, że nie można zaczynać od produktu masowego. Masowy klient nie poniesie kosztów wprowadzenia technologii na rynek. Najczęściej to bogate jednostki ponoszą koszty rozwoju nowoczesnych rozwiązań. One finansują tą część – mówił Maciej Chmieliński.
Elektromobilność rentowna
Wojciech Dziwisz z firmy ABB, produkującej infrastrukturę ładowania samochodów elektrycznych, podjął także dyskusję na temat rentowności elektromobilności. – Często mówi się, że obecnie rynek pojazdów elektrycznych jest nierentowny. Nie zgadzam się z tym. W tym momencie jest on na takim etapie, że nie wprowadzamy nowych rozwiązań na rozwiniętej i stabilnie funkcjonującej przestrzeni, tylko wprowadzamy je na początkujący rynek. To ma swoje plusy i minusy. Dzięki temu mamy szansę stworzyć coś jako pierwsi. Oczywiście musimy liczyć się z tym, że to będzie obarczone pewnymi trudnościami – komentował ekspert z ABB.
Problem pojawia się w szczególności jeśli chodzi o sieć infrastruktury ładowania. W tej chwili jest ich stosunkowo niewiele. Jednak czy dla operatorów to faktycznie jest problem? – Aktualne dane pokazują, że wykorzystywanie stacji ładowania nie jest wcale takie małe. Szczególnie jeśli są one dobrze zlokalizowane. Mogłoby się wydawać, że jest odwrotnie, bo przecież pojazdów elektrycznych jest mało, ale ładowarek, szczególnie tych szybkich, jest jeszcze mniej. Przez to są bardziej wykorzystywane – mówił Wojciech Dziwisz.
Wyzwania dla każdego
Jasne jest, że jeśli w przyszłości mamy poruszać się głównie pojazdami bez emisyjnymi konieczne jest zgranie działań wielu sektorów. Nie obejdzie się również bez stawienia czoła kilku wyzwaniom.
Dla firm z branży energetycznej będzie to przede wszystkim nieprzewidywalność odbioru. – Energetyka ma powoli coraz bardziej nieprzewidywalne źródła wytwarzania z uwagi na OZE. W przypadku elektromobilności pojawia się dodatkowo niestabilność odbioru – komentuje Włodzimierz Hrymniak, szef projektu e-BUS w Polskim Funduszu Rozwoju. – W tym przypadku, w momencie kiedy np. wszystkie autobusy będą ładowane, zapotrzebowanie na energię będzie ogromne. To grozi blackoutem – dodaje.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.