Partner serwisu
Drogi i autostrady

Dopłata za dodatkowe roboty jest oczywista, za głębokie zmiany w projektach – nie

Dalej Wstecz
Partnerzy działu

Cemex Polska
Colas
Bentley
ECM Group
Stump Franki
Aarsleff
Roverpol
ULMA Group
Tecpoles

Data publikacji:
06-07-2022
Tagi geolokalizacji:
Źródło:
RI

Podziel się ze znajomymi:

DROGI I AUTOSTRADY
Dopłata za dodatkowe roboty jest oczywista, za głębokie zmiany w projektach – nie
fot. Pixabay
Jeśli przy budowie mostu, już po zalaniu podpór czy uzbrojeniu przyczółków nagle inwestor zmienia zdanie, stwierdzają, że chce obiekt w innym miejscu i do tego zupełnie inny, dla wszystkich jest oczywiste, że to koszt dodatkowych materiałów i dodatkowa praca wykonawcy, za którą trzeba zapłacić. W przypadku projektantów, zamawiający zakładają, że iteracje i daleko idące zmiany, to po prostu immanentna część procesu projektowego i nie należy się za nie dodatkowe wynagrodzenie, co nie jest prawdą – mówi Renata Mordak, dyrektor pionu transportu w Multiconsult Polska. Czasem, to jak bardzo projekt jest nieopłacalny okazuje się dopiero przy jego zakończeniu. – Dlatego tak rzadko słyszymy o zerwaniu umowy przez projektanta czy inżyniera kontraktu – dodaje nasza rozmówczyni.

Elżbieta Pałys, RynekInfrastruktury.pl: Dużo się mówi ostatnio o drastycznych wzrostach kosztów w budownictwie. W domyśle jest tu etap robót budowlanych, bo mowa np. o cenach materiałów, ale przecież nie tylko one drożeją. Czy problem wzrostu kosztów dotyka także firmy projektowe? Jak to wygląda z perspektywy Multiconsult Polska?

Renata Mordak, Multiconsult Polska: Ostatnie miesiące przynoszą nam wszystkim wiele nieoczekiwanych zdarzeń. Początkowo zmagaliśmy się z pandemią Covid-19, obecnie z uwagą przyglądamy się sytuacji za naszą wschodnią granicą. Czynniki te spowodowały nagłe i niespodziewane zmiany makroekonomiczne w Polsce, z których za najbardziej niebezpieczną można uznać obecnie notowaną rekordową stopę inflacji, która w ciągu krótkiego okresu na przestrzeni zaledwie kilkunastu miesięcy osiągnęła wskaźnik przeszło 15% i nadal rośnie. Jest to najwyżej notowany wskaźnik od 25 lat. Okoliczność ta ma bezpośredni i radykalny wpływ na realizowane przez Multiconsult Polska kontrakty dotyczące projektowania oraz usług inżynieryjnych kluczowych dla rozwoju polskich inwestycji infrastrukturalnych, czyniąc sytuację ekonomiczną branży projektowej i inżynieryjnej niemal krytyczną.

Nasza firma nie bazuje na materiałach i półproduktach, jak robią to wykonawcy, lecz na zasobach ludzkich oraz profesjonalnym, dedykowanym oprogramowaniu. Oczekiwania płacowe rosną, nie tylko z powodów wspomnianych powyżej, ale również dlatego, że nasza kadra jest coraz bardziej doświadczona i ma coraz szersze kompetencje. Dlatego nie dziwi fakt, że takie osoby chciałyby zarabiać więcej.

Jednocześnie realizujemy tematy projektowe dla największych zamawiających, które zostały wygrane 3 a nawet i 5 lat temu a ich wartości nie zostały nigdy zwaloryzowane. Niektóre projekty, będące w fazie nadzoru autorskiego, realizujemy po stawkach wycenianych kilka lat temu. Jest to dla nas sytuacja bardzo trudna, dlatego oczekujemy od naszych zamawiających podobnego zrozumienia, jakie mają dla wykonawców i wypracowania jasnego systemu waloryzacji nie tylko dla tematów ogłaszanych obecnie, ale również tych będących w trakcie realizacji.

Firma wykonawcza, która zaczyna dopłacać do kontraktu najpewniej zejdzie z budowy, by nie generować dalszych kosztów. Co w podobnej sytuacji zrobi firma projektowa - też rozwiąże umowę?

Kontrakty na roboty budowlane rozliczane są o wiele bardziej dokładnie i szczegółowo niż te projektowe. Przyczyn jest kilka - wykonawca najczęściej dokładnie wie ile ton stali czy betonu będzie potrzebować oraz jest w stanie starannie ocenić w jakim czasie wykona poszczególne typy prac. Bieżące aktualizowanie wycen materiałów i prac niezbędnych do zakończenia inwestycji jest możliwe.

Projektowanie jest procesem trudniejszym do uchwycenia w tabelach i formułach. Szczególnie, gdy inwestorzy w trakcie projektowania zmieniają zdanie, a tym samym zakres inwestycji czy też szczegółowe rozwiązania projektowe ulegają zmianie. Bardzo trudno jest projektantowi wynegocjować aneksy terminowe i kwotowe dla takich zmian, co oznacza, że często dowiadujemy się jak bardzo projekt jest nieopłacalny dopiero przy jego zakończeniu.

Dlatego też tak rzadko słyszymy o zerwaniu umowy przez projektanta czy inżyniera kontraktu. Zawsze priorytetem jest zakończenie tematu, nawet jeśli wykonało się kilka lub kilkanaście wariantów oraz iteracji danego projektu w pierwotnej cenie ryczałtowej. Często porównujemy to do budowy mostu czy obiektu, gdy po zalanych podporach czy uzbrojonych przyczółkach nagle inwestor zmienia zdanie, że on jednak by chciał obiekt w innym miejscu i najlepiej podwieszany a nie kratownicowy. W takiej sytuacji dla wszystkich jest oczywiste, że jest to dodatkowa praca dla wykonawcy, potrzebne są nowe materiały i roboty jak również należy rozliczyć i zapłacić za prace już wykonane. Niestety w przypadku projektantów, zamawiający zakładają, że iteracje i daleko idące zmiany, to po prostu immanentna część procesu projektowego i nie należy się za nie dodatkowe wynagrodzenie, co nie jest prawdą.

Jakie są tego skutki?

Negatywne efekty takiego podejścia niestety są już od dawna widoczne na rynku, jeśli się go obserwuje od lat. Wiele zagranicznych koncernów projektowych, odnoszących sukcesy w wielu krajach, u nas przestało świadczyć usługi i wycofało się z rynku lub mimo obecności mają zakaz ofertowania do największych zamawiających publicznych, gdzie wszystkie ryzyka powodujące wielokrotne iteracje procesu projektowania są wpisane po stronie projektanta.

Dlatego tu również aktywnie, zarówno jako Multiconsult Polska jak również jako członek stowarzyszenia Związku Ogólnopolskiego Projektantów i Inżynierów (ZOPI), współpracujemy z zamawiającymi, aby wypracować takie zapisy umów i dokumentów bazowych w przetargach, które by pozwalały zarządzającym projektami po stronie publicznej otwarcie zlecać wykonanie dodatkowych iteracji czy prac po stronie projektowej. Jeszcze wiele pracy przed nami i liczymy na zrozumienie i dalszą współpracę ze strony naszych zamawiających.

Czy w sytuacji presji kosztowej na etapie wykonawstwa pojawia się nacisk na tańsze projektowanie? Gdzie ewentualnie można zaoszczędzić i kiedy ten kierunek jest dobry a kiedy zaczyna być niebezpieczną tendencją, w której „tanie projektowanie” oznacza po prostu cięcie budżetu na ten etap prac?

Na szczęście etap „tańszego projektowania” a w efekcie tańszej budowy mamy już za sobą. Było to widoczne w poprzedniej perspektywie finansowej Unii Europejskiej, gdzie pieniędzy było stosunkowo mało a potrzeby, szczególnie na kolei - ogromne. Wtedy panowało przekonanie, że należy przygotować wiele projektów, gdzie zmiany i ulepszenia na istniejących liniach będą nieznaczne, ale jednocześnie starczy pieniędzy na realizację większej liczby inwestycji. Przy takim założeniu realizowane były między innymi studia wykonalności przygotowywane do 2014 roku. Na szczęście, na etapie projektowania, już w kolejnej perspektywie, zweryfikowano te założenia i zdecydowano się na większą ingerencję i zmiany, które być może są kosztowne ale takie, które pozwolą na eksploatację infrastruktury jeszcze przez dziesiątki lat.

Nie powinniśmy oszczędzać na projektach strategicznych o znaczeniu krajowym czy międzywojewódzkim. Natomiast oszczędności i „tańszego projektowania” szukałabym tam, gdzie celem jest zaspokojenie podstawowych potrzeb transportowych i tu przykładem może być program Kolej+. Poprzez wytyczne i wymogi tożsame dla dużych inwestycji, opracowany został szereg projektów przewymiarowanych, na które samorządy po prostu nie mają pieniędzy. A jednocześnie w Szwajcarii czy w innych krajach europejskich widzimy lekkie szynobusy, które jeżdżą po niedrogim torowisku wystarczającym dla ich potrzeb a nie wybudowanym tak, aby pojechała po nich ciężka kolej konwencjonalna.

Pomysłem na prawdziwe „tańsze” projektowanie może być również większe zastosowanie prefabrykatów. Prefabrykacja jest widoczna w każdym segmencie budownictwa. Jako projektanci widzimy to zarówno w projektach drogowych jak i kolejowych. Wydaje się, że będąc pod presją terminowego wydatkowania funduszy unijnych, zamawiający dostrzegli wielką przewagę prefabrykatów w stosunku do tradycyjnych rozwiązań. Poprzez łatwość w montażu, prefabrykaty pozwalają znacznie skrócić proces inwestycyjny oraz uniezależnić go w pewnym stopniu od warunków pogodowych, przy zachowanych tych samych a nawet lepszych parametrach jakościowych. Dlatego spodziewam się dalszego renesansu prefabrykacji.

Jak duży obecnie jest w Pani ocenie rynek inwestycji przygotowywanych w obszarze infrastruktury - skupiamy się raczej na budowaniu czy myślimy o tym, by było co robić także za kilka lat?

Wydaje się, że nasze potrzeby inwestycyjne jako kraju są nadal ogromne. Bardzo dużo udało się już zrobić w zakresie dróg i autostrad a mapa Polski zagęściła się znacznie przez ostatnie kilka lat. Przed nami jeszcze dużo do zrobienia w zakresie obwodnic i dróg o niższej kategorii niż te najwyższe. Natomiast w kolejach potrzeby nadal są bardzo duże, szczególnie jeśli chodzi o nowe linie kolejowe oraz infrastrukturę punktową np. punkty przeładunkowe czy terminale intermodalne. Dlatego spodziewam się, że cała branża jeszcze przez wiele lat będzie miała pracę i popyt na usługi projektowe czy nadzorowe nie zmaleje.

Natomiast wielką bolączką całej branży, od projektowania do wykonawstwa, są gigantyczne wahania w inwestycjach infrastrukturalnych. Co kilka lat przychodzą dołki, które bardzo mocno odbijają się na branży. Takiego dołka doświadczamy właśnie teraz, kiedy nie ma zbyt wielu przetargów ani na projektowanie czy nadzór ani też na wykonawstwo oraz kończone są inwestycje ogłoszone kilka lat temu. Firmy wykonawcze ale i podwykonawcy czy dostawcy mają duży potencjał realizacyjny a jednocześnie muszą czekać w blokach startowych aż zamawiający publiczni najpierw otrzymają potwierdzenie źródeł finansowania a następnie przygotują przetargi.

Skutkuje to tym, że pierwsze postępowania po takim dołku rozstrzygane są z naprawdę niskimi cenami, złożonymi przez firmy stojące już na progu bankructwa i walczące o przetrwanie. Dopiero po jakimś czasie ceny się normalizują aby pod koniec okresu programowania, kiedy to zamawiający chcą szybko rozdysponować pieniądze unijne - wzrosnąć i znacznie przekraczać budżety zamawiających.

Sprzyja to niepokojącemu i niekorzystnemu zjawisku, że na rynku mogą przetrwać tylko podmioty bardzo silne finansowo, które są w stanie zimno skalkulować i wdrożyć strategię cenową. Innym grozi ryzyko niedoszacowania kontraktu i konieczność zejścia z budowy. Nie sprzyja to również rozwojowi mniejszych, w tym polskich podmiotów, które mogłyby dołączyć do grona wielkich graczy, ale nie są w stanie z nimi konkurować, gdyż nie mają aż tak dużych portfeli projektów ani tak stabilnej sytuacji finansowej, gwarantowanej często zagranicznym kapitałem.

Dlatego ideałem byłoby zaplanowanie i konsekwentne realizowanie przez największych zamawiających szeregu inwestycji o różnej skali, rozpisanych na długie lata oraz przedstawiania tych planów na trzy lata z rozbiciem na kwartały. Tak aby cały rynek mógł planować zarówno rozwój jak i inwestycje oraz czuć się w miarę pewnie, co przełoży się na stabilność zatrudnienia kadry.


Partnerzy działu

Cemex Polska
Colas
Bentley
ECM Group
Stump Franki
Aarsleff
Roverpol
ULMA Group
Tecpoles

Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Zobacz również:

ZOPI: Nie wszystkie firmy doczekały się waloryzacji

Drogi i autostrady

ZOPI: Nie wszystkie firmy doczekały się waloryzacji

Redakcja 23 czerwca 2023

Konsultanci: Kto ma ponieść koszty wzrostu minimalnej płacy?

Drogi i autostrady

Projektanci: w Polsce serce zamawiających bije dla wykonawców

Drogi i autostrady

ZOPI: Rola inżyniera i projektanta jest marginalizowana. Chcemy to zmienić

Drogi i autostrady

Projektanci: Rozdzielić projektowanie od budowy

Drogi i autostrady

Zobacz również:

ZOPI: Nie wszystkie firmy doczekały się waloryzacji

Drogi i autostrady

ZOPI: Nie wszystkie firmy doczekały się waloryzacji

Redakcja 23 czerwca 2023

Konsultanci: Kto ma ponieść koszty wzrostu minimalnej płacy?

Drogi i autostrady

Projektanci: w Polsce serce zamawiających bije dla wykonawców

Drogi i autostrady

ZOPI: Rola inżyniera i projektanta jest marginalizowana. Chcemy to zmienić

Drogi i autostrady

Projektanci: Rozdzielić projektowanie od budowy

Drogi i autostrady

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Rynek Kolejowy
Transport Publiczny
Rynek Lotniczy
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5