Rozwiązanie w postaci darmowych przejazdów autostrada A1 nad morze budzi ożywiona dyskusję. – Nie ulega wątpliwości, że w Polsce (ręczny pobór opłat od kierowców samochodów osobowych), otwarcie bramek radykalne zwiększa przepustowość autostrad w krytycznej sytuacji takiej, jak weekendy w okresie urlopowym. Ale koszt tego jest znaczący. A rezygnacja z opłat oznacza obciążenie całego społeczeństwa kosztami rekompensat wypłacanych operatorom – komentuje dla portalu „RynekInfrastruktury.pl” profesor Wojciech Suchorzewski.
Winny system poboru opłat?
Problem wynika z błędów, popełnionych przy budowie systemu pobierania opłat w Polsce. Założono, że w I etapie zastosowany będzie ręczny pobór opłat, a przechodzenie na system elektroniczny (EPO) odbywać się będzie stopniowo, poczynając od pojazdów ciężkich. Konsekwencją była budowa wielobramkowych stacji poboru opłat (SPO). Przy ręcznym poborze opłat przepustowość tych stacji jest znacznie mniejsza, niż odcinków międzywęzłowych. Obecna sytuacja jest paradoksalna: samochody ciężarowe, oraz kierowcy samochodów osobowych, którzy zdecydowali się korzystać z systemu EPO, i tak stoją w korkach powodowanych przez długie kolejki płacących ręcznie. Dotyczy to zresztą nie tylko okresów spiętrzenia ruchu, takich jak w sezonie urlopowym.
Otwieranie bramek słuszne czy nie?
Ocena „otwarcia bramek” jest trudnym zadaniem. Niewątpliwie poprawiono warunki ruchu i obniżono koszty podróży. Warto jednak wziąć pod uwagę, że „korki” w okresach urlopowych są zjawiskiem powszechnym. Dowodem są dane o „korkach” na drogach szybkiego ruchu w krajach europejskich o bardzo rozwiniętej sieci tych dróg. Przykładem sytuacja w ostatnią niedzielę o godz. 20:30 (patrz: mapka, źródło: Google Maps). Korki notowano na wielu odcinkach płatnych autostrad francuskich i włoskich, a także na drogach niemieckich.
Kluczowa kwestia, to sposób kalkulacji rekompensaty. Nie jest on dotąd ujawniony. Wariant A, to iloczyn stawki myta oraz liczby pojazdów, które przejechały bezpłatnie przez stacje poboru opłat w okresie otwartych bramek. Oznaczałoby to znaczne zwiększenie przychodów operatora (dodatkowy zysk, nieuzasadniony dodatkowymi kosztami). Wariant B, to iloczyn stawki myta i maksymalnej liczba pojazdów, które skorzystałyby z autostrady przy pobieraniu opłat (przepustowość PBO). Kwota rekompensaty byłaby znacznie mniejsza.
Wariant B budzi zdecydowanie mniejsze zastrzeżenia. Przy otwarciu bramek koncesjonariusz nie ponosi żadnych dodatkowych kosztów, a użytkownicy dróg mają dodatkowe korzyści, wynikające z wartości oszczędzonego czasu, mniejszego zużycia paliwa i in. Mniej obciążone są drogi równoległe (przechodzące przez miejscowości). Można oszacować te korzyści w PLN. Może się okazać, że są znacznie większe, niż wydatek Skarbu Państwa (rekompensata). Wariant A, to nieuzasadnione podniesienie przychodów koncesjonariusza. Mam nadzieję, że nieujawniony dotąd sposób kalkulowania rekompensaty, to Wariant B!!!.
Jak rozwiązać problem?
Wniosek dodatkowy: należy jak najszybciej zreformować system poboru opłat na polskich autostradach. Temat często poruszany na stronach Rynku Infrastruktury. Racje mają autorzy wskazujący na konieczność jak najszybszego objęcia elektronicznym poborem opłat wszystkich pojazdów. Tylko to pozwoli radykalnie zwiększyć przepustowość zbudowanych już autostrad i przyniesie korzyści użytkownikom.
Rozwiązania typu „bezpłatny przejazd w okresach bardzo dużych natężeń ruchu” mogą być brane pod uwagę tylko pod warunkiem, że: (a) nie zwiększy to zysku koncesjonariusza, a korzyści społeczne przewyższać będą kwotę dopłat z budżetu oraz (b) nie zostaną zmniejszone nakłady na budowę i utrzymanie dróg publicznych.
Zapraszamy na III Kongres Infrastruktury Polskiej, który odbędzie się 8 października 2015 roku w Łodzi. W tym roku wśród poruszanych tematów znajdzie się między innymi rola funduszy prywatnych w budownictwie infrastrukturalnym oraz kwestia relacji między członkami procesu inwestycyjnego.
Więcej informacji o Kongresie znajdziesz tutaj.