CTL Logistics inwestuje w intermodal

– W ciągu ostatnich dwudziestu kilku lat ok. dwie trzecie ładunków przeszło do transportu samochodowego. Nie jest to przypadek: klienci wybierają niższe koszty, stawiają na jakość i szybkość – mówił podczas Kongresu Transportu Intermodalnego Grzegorz Bogacki, prezes zarządu CTL Logistics. Na tym tle wyróżnia się segment przewozów intermodalnych, w którym co roku notowany jest w Polsce dwucyfrowy wzrost. – To oznacza, że klienci widzą w tym swój interes – podkreślał panelista.

Bariery rozwoju intermodalu są istotne

Zwrócił on przy tym uwagę na istnienie istotnych barier, które wstrzymują rozwój tego sektora. Pierwszą z nich jest kwestia średniej prędkości pociągu towarowego na polskiej sieci kolejowej, która od kilku lat utrzymuje się na poziomie 22 – 24 km/godz. – Jest to związane z dewastacją naszej kolei, ale i, co pocieszające, z dużymi inwestycjami o skali niespotykanej do tej pory – ocenił.

Kolejnym problemem jest stan infrastruktury terminalowej: tylko ok. 30 terminali w kraju może przyjąć długie pociągi towarowe bez konieczności ich rozpinania. Istotną barierą ma być zdaniem prezesa CTL Logistics także stan prawny, w którym nie ma stabilnych przepisów gwarantujących przewoźnikom realizującym transport intermodalny dostęp do infrastruktury kolejowej na określonych, preferencyjnych warunkach. Argumentem za tego rodzaju wsparciem mogłyby być zdaniem Grzegorza Bogackiego aspekty ekologiczne.

Aby się rozwijać, trzeba mieć określoną marżę

Podkreślał on także, że branża logistyczna, w tym przewoźnicy towarowi, operuje obecnie na niskich marżach, tymczasem pewien poziom zysku osiąganego ze swojej działalności jest konieczny, by przedsiębiorstwo mogło się rozwijać. Tym niemniej CTL Logistics zamierza w najbliższym czasie inwestować w tabor sprowadzany głównie z myślą o przewozach intermodalnych. – W tej chwili prowadzimy postępowanie dotyczące ok. 50 lokomotyw, głównie dwusystemowych, które będziemy chcieli wykorzystać w korytarzu wschód – zachód – zapowiedział Grzegorz Bogacki.

Dodał także, że w ostatnich latach potrzeby inwestycyjne branży były dostrzegane przez Unię Europejską, która umożliwiała przewoźnikom, ale także zarządcom infrastruktury terminalowej, sięganie po środki w łącznej wysokości ok. 1 mld zł. Problemem jest zaś dostępność niezbędnych do operacji wagonów – W tej chwili bolączką dla wszystkich są platformy – ocenił Grzegorz Bogacki. – My szukamy ich po całej Europie i jest z tym duży kłopot: wagony, które można kupić, będą dostępne za rok, półtora,