Arek Kowalczyk
Według ustaleń „DGP” prace mają być w finalnym stadium. „Dziennik Gazeta Prawna” informuje, że działania budowlańców z RFN zmierzają do utrącenia tzw. metody „na COVEC”, czyli wygrywania przetargów po zaniżonych cenach. Niemcy chcą też zmiany unijnej dyrektywy w sprawie dostępu do zamówień publicznych i wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń przed nienormalnie niskimi kosztami usług proponowanych w przetargu.
Także Ministerstwo Skarbu Państwa chce zmienić zapisy o zamówieniach publicznych. Chodzi o artykuł 24, w którym miałby pojawić się zapis wykluczający z przetargów firmy, na które nałożono w przeszłości karę w wysokości co najmniej 5 procent wartości kontraktu. ministerstwo nie ukrywa, że „inspiracją” dla projektu zmian były problemy z COVEC. – Przesłanką przemawiającą za wnioskowaną zmianą był brak możliwości wykluczenia z zamówień publicznych w branży drogowej i energetycznej wykonawców, którzy nienależycie wywiązali się z zadania – wyjaśniał w czasie posiedzenia sejmowej komisji gospodarki Marcin Grabski z Ministerstwa Skarbu Państwa.
Przypomnijmy, że "atrakcyjna" oferta COVEC-u na budowę odcinków autostrady A2 w Polsce do dziś odbija się GDDKiA czkawką. Przypomnijmy, że w maju 2011 roku chińskie konsorcjum COVEC przestało wypłacać wynagrodzenia swoim podwykonawcom i zaniechało budowy odcinków A i C na autostradzie A2 z Łodzi do Warszawy, zaś za wznowienie prac zażądało dodatkowego 1 miliarda złotych wynagrodzenia. Ponieważ stanowisko chińskie było niezgodne z prawem, zapisami kontraktu i bezzasadne, GDDKiA 13 czerwca 2011 roku odstąpiła od umów z COVEC. Budowa odcinków, na których wcześniej pracowali Chińczycy została wznowiona na przełomie lipca i sierpnia 2011 roku po podpisaniu umów z nowymi wykonawcami. Umowne kary po dziś dzień nie zostały przez Chińczyków wypłacone.