– Nowa perspektywa unijna jest bardzo korzystna dla samorządów - miast, województw i marszałków, które dostaną dwa razy więcej pieniędzy. Powinniśmy doceniać ten obszar, w którym realizowane są inwestycje – mówi portalowi „RynekInfrastruktury.pl” Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.
Prezes przyznał podczas Kongresu Infrastruktury Polskiej, że inwestycje samorządowe nie są tak spektakularne jak przedsięwzięcia GDDKiA na drogach, czy PKP PLK na kolei, jednak jest uch o wiele więcej.
– W następnych sześciu latach samorządy będą znaczącym i kluczowym klientem, o którego będą zabiegały firmy budowlane. Powstaje jednak pytanie, czy będą one w stanie dołożyć wkład własny do środków unijnych, które zostaną im przyznane na realizację inwestycji – oznajmił Dariusz Blocher.
Szef Budimeksu nie ukrywał, że patrząc na relacje między zamawiającym a wykonawcą można zaobserwować, że samorządom łatwiej rozmawia się z wykonawcami, dochodzi do wspólnego rozwiązywania problemów. – Dzieje się tak dlatego, że włodarzom bardziej zależy na tych inwestycjach i oni są za nie oceniani w bezpośrednich wyborach przez mieszkańców. Dlatego ich zainteresowanie jest dużo większe, chociaż nie jest to zawsze praktyka – dodał.
Dariusz Blocher stwierdził w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl”, że po zakończeniu perspektywy 2014-2020 jedyną szansą na rozwój miast będzie partnerstwo publiczno-prywatne. – PPP to moim zdaniem przyszłość. Historia pokazała, że Polska nie należy do krajów, które mogą pochwalić się sukcesem w PPP i uważam, że sytuacja nie zmieni się istotnie w następnej perspektywie, dlatego, że jest dużo pieniędzy unijnych, które są do wykorzystania, ale po jej zakończeniu – wyjaśnił.
Dariusz Blocher z żalem stwierdził, że GDDKiA nie przewiduje realizacji inwestycji w PPP, jednak miasta są tym zainteresowane w większym stopniu. Prezes zadeklarował również chęć uczestnictwa w rozwoju miast przy zastosowaniu formuły partnerstwa publiczno-prywatnego. Budimex realizował inwestycję w PPP we Wrocławiu – był to parking przy Hali Stulecia.