Rynek Infrastruktury
Łukasz Malinowski, „RynekInfrastruktury.pl”: Koniec poprzedniej perspektywy unijnej budził obawy. Wiele przedsiębiorstw spodziewało się luki w przetargach i problemów z szybkim uruchomieniem funduszy. Czy tak rzeczywiście się stało?
Dariusz Blocher, prezes zarządu Budimeksu: Taka sytuacja miała miejsce w 2013 r., po boomie związanym z realizacją zadań na Euro 2012. Teraz odczuwamy już poprawę. W tym roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła całkiem dużo przetargów. Większość z nich została rozstrzygnięta, ale w wielu przypadkach czekamy jeszcze na podpisanie umów. Z 10 przetargów, w których złożyliśmy najkorzystniejsze cenowo oferty, sfinalizowana jest tylko jedna umowa na drogę S5.
Jaka jest przybliżona wartość wspomnianych projektów. Jak wygląda aktualnie portfel zamówień Budimeksu?
W ostatnim czasie poszło nam całkiem dobrze. Łączna wartość wspomnianych, wygranych przez nas przetargów to blisko 2,4 mld zł. Daje nam to pierwsze miejsce na liście wykonawców. Portfel zamówień Budimeksu na koniec półrocza wynosił ponad 3,9 mld zł, ale po podpisaniu kolejnych 9 umów „drogowych” dodamy do portfela 2 mld zł.
Czym jest spowodowane wydłużenie okresu oczekiwania na ostateczne zawarcie umowy?
GDDKiA tłumaczy, że musi poddać dokładnej ocenie zarówno wykonawców, jak i zaproponowane przez nich ceny. To może być prawdziwa przyczyna, równie dobre byłoby jednak wyjaśnienie, że ciągle dopinany jest ostateczny kształt planu finansowego. Nie jest to do końca dla branży jasne. Na pewno GDDKiA zaczęła jeszcze dokładniej sprawdzać otrzymaną dokumentację. Pojawiło się więcej pytań dotyczących m.in. konkretnych wycen, precyzyjnych opisów zaplanowanych działań, czy też sposobu prowadzenia prac. To dobrze świadczy o zamawiającym, ale jeszcze nie przekłada się na rzeczywistą preselekcję oferentów czy odejście od dyktatu najniższej ceny. Mam wątpliwości, czy dobrą praktyką jest dopuszczanie do przetargów 15-20 podmiotów bez odpowiednich zasobów ludzkich i technicznych. Nie zmienia to jednak faktu, że lepiej wyjaśnić zapisy wcześniej niż wdawać się w spory na etapie realizacji kontraktów.
Kryterium najniższej ceny jest krytykowane przez branżę od wielu lat. Firmom budowlanym chce się jeszcze o to walczyć?
Łatwo nie jest, ale są już jednak pewne efekty. GDDKiA preferuje obecnie schemat, w którym na kryteria wyboru składa się w 90 procentach cena, w 5 procentach okres gwarancji, nie dłuższy niż 10 lat (z wyłączeniem części elementów jak oznakowanie drogowe czy warstwa ścieralna) oraz w 5 procentach czas wykonania. Analiza propozycji składanych przez różnych oferentów pozwala zauważyć, że praktycznie wszyscy dają maksymalny czas gwarancji i najkrótszy czas realizacji, więc kryteria te są martwe. Cena pozostaje kluczowa, ale zrobiliśmy jeden czy dwa drobne kroki w dobrym kierunku. To niezwykle istotne dla całego rynku, więc walka o zmianę podejścia GDDKiA będzie się jeszcze przez jakiś czas toczyć. Co ciekawe PKP PLK szerzej niż drogowcy stosuje narzędzie rażąco niskich cen.
Wydaje się, że Budimex nie ma wielu powodów by chwalić PKP Polskie Linie Kolejowe (PKP PLK). Pomimo sytuacji z PNI ciągle chcecie brać udział w realizacji inwestycji na rzecz tego podmiotu?
Mamy ograniczone zasoby. Dopóki nie wyjaśni się sprawa z PNI, będziemy tu mieli spory znak zapytania. Zdobyliśmy jednak ciekawe doświadczenia przy realizacji projektu LCS Iława. Często spotykamy się z przedstawicielami PLK, ustalając szczegóły dalszej realizacji tego kontraktu. Już widać, że ta firma zmienia się na lepsze. Z tempa prac i współpracy zamawiający jest zadowolony. Na bazie naszych zasobów i doświadczeń z Iławy chcemy zbudować strukturę zajmującą się realizacją prac na rzecz kolei. Ze względu na PNI jesteśmy ostrożni, ale chcemy być aktywni na polu inwestycji kolejowych.
Czy wiadomo już kiedy sprawa PNI zostanie ostatecznie zamknięta?
Nie jestem w stanie tego przewidzieć. Za każdym razem gdy pytamy o to zarządcę sądowego, podawane są inne daty. W czerwcu lub lipcu przyszłego roku ma się odbyć głosowanie wierzycieli, we wrześniu ma szansę zostać wydana finalna decyzja. Nie musimy jednak czekać aż tak długo. Jeśli zobaczymy, że wśród wierzycieli jest zgoda co do przyszłości PNI to będziemy z zasobów tego podmiotu korzystać już wcześniej. Dodam, że na kolei interesują nas projekty o charakterze kompleksowym, nie tylko takie ograniczające się do wymiany nawierzchni, w czym specjalizowało się PNI. Budowa Pomorskiej Kolei Metropolitalnej (PKM) jest tu dobrym przykładem. Pozwala nam wykorzystać szeroki wachlarz dotychczasowych doświadczeń zarówno z zakresu budowy dróg, jak i obiektów kubaturowych