Bieńkowska zapowiedziała też, że trzeba zrobić wszystko, by nowy system poboru opłat zaczął funkcjonować już w 2015 r. – W przyszłym tygodniu będziemy po ostatnich rozmowach. Wahamy się pomiędzy winietami i systemem elektronicznym. Najważniejszym wyzwaniem w tym momencie jest czas jest czas. Przyszły rok nie może być taki, że otwieramy bramki na autostradach. Pamiętajmy, że z tych pieniędzy remontujemy drogi. Ten projekt zostawię przygotowany do realizacji następcy – powiedziała Elżbieta Bieńkowska w rozmowie w radiu TOK FM.
Dodała, że będzie to ostatni przygotowywany przez nią projekt, obok zakończenia negocjacji z samorządami wojewódzkimi w sprawie kontraktów terytorialnych, w przypadku których rozmowy także mają się zakończyć w najbliższych dniach.
Deklaracje Bieńkowskiej są zbieżne z zapowiedziami jej zastępcy Zbigniewa Rynasiewicza, który kilka tygodni temu (gdy jeszcze nie było mowy o zmianach personalnych w rządzie) zapowiadał, że we wrześniu powstanie koncepcja nowego systemu poboru opłat.
Dyskusja na ten temat rozgorzała latem, gdy na autostradach (zwłaszcza na A1 w Rusocinie) tworzyły się wielokilometrowe korki. Aby usprawnić ruch, na początku sierpnia premier Donald Tusk zdecydował, że w sierpniowe weekendy bramki na A1 będą otwarte, a operator autostrady będzie otrzymywał z budżetu państwa rekompensatę równowartą potencjalnym utraconym przychodom.
Elżbieta Bieńkowska jest obecnie kandydatem na Komisarza UE ds. rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości i małych oraz średnich przedsiębiorstw. Nowa KE, z Bieńkowską w składzie, ma rozpocząć funkcjonowanie 1 listopada; wcześniej jej skład musi zatwierdzić Parlament Europejski. Na stanowisku szefa MIR zastąpi ją, według ostatnich informacji, Cezary Grabarczyk albo Grzegorz Schetyna.