Oprócz terminowego oddania Baltic Pipe do użytku, bardzo ważne będzie przez „dopięcie” przez Gaz-System kontraktów na 100 procent mocy przesyłowych – mówi komandor podporucznik Tomasz Chyła, ekspert Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza w nawiązaniu do obaw o bezpieczeństwo gazowe Polski.
Przypomnijmy. Niedługo po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Gazprom zażądał od części swoich kontrahentów płatności za gaz w rublach – takie rozwiązanie miało umocnić osłabioną sankcjami rosyjską walutę. Na płacenie w rublach nie zgodziła się Polska, dlatego pod koniec kwietnia Gazprom wstrzymał dostawy gazu do naszego kraju.
Część osób zaczęła się obawiać, że w Polsce zabraknie „błękitnego paliwa”. Komandor podporucznik Tomasz Chyła uspokaja, że gazu nie zabraknie, ale ważne w kontekście naszego bezpieczeństwa energetycznego, będzie terminowe oddanie do użytku (jest planowane na początek października) Baltic Pipe, którym gaz ma popłynąć z Norwegii do Polski. Czasu zostało już niewiele, a samo oddanie gazociągu to niejedyny czynnik. – Trzeba też dopiąć kontrakty na 100 procent mocy przesyłowych, czym zajmuje się Gaz-System. Byłoby to bardzo korzystne zjawisko, jeśli weźmiemy pod uwagę nadchodzącą zimę, oddanie do użytku kolejnych energetycznych bloków gazowych czy potrzeby energetyczne naszych sąsiadów (np. Czech czy Słowacji ) – tłumaczy ekspert.
Podporucznik Chyła uspokoił, że „stabilny poziom krajowego wydobycia gazu, znaczne wykorzystanie mocy regazyfikacyjnych terminala LNG w Świnoujściu, a także pojawienie się możliwości sprowadzenia gazu ziemnego drogą morską wykorzystując litewski terminal FSRU i gazociąg GIPL, powoduje, że do momentu planowanego oddania Baltic Pipe, nasze potrzeby wewnętrzne, będą zaspokojone (czyli w wakacje i we wrześniu – aut.)”.
Nasz rozmówca przypomniał, że przepisy obligują polski rząd do troski o bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. – Jeden z artykułów ustawy o „zapasach ropy naftowej, produktów naftowych i gazu ziemnego oraz zasadach postępowania w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa paliwowego państwa i zakłóceń na rynku naftowym” nakłada obowiązek „utrzymywania zapasów obowiązkowych gazu ziemnego” i nakazuje (…) utrzymywać obowiązkowe zapasy gazu w wielkości odpowiadającej co najmniej 30-dniowemu średniemu dziennemu przywozowi tego gazu – tłumaczy ekspert, który zauważył niedawno, że „polskie magazyny, których pojemność odpowiada 1/7 rocznego zapotrzebowania na gaz ziemny, są zapełnione w 96 procentach”.
Przypomnijmy, że
w finalną fazę weszły prace przy budowie wchodzącego w skład Baltic Pipe gazociągu Goleniów-Ciecierzyce, o czym pisaliśmy niedawno. Latem ma nastąpić rozruch i nagazowanie. Część za którą odpowiada Budimex to najdłuższy, bo liczący blisko 122 kilometry, lądowy odcinek gazowej magistrali.