– Główną determinantą ogłoszenia przetargu, a następnie podpisania umowy na budowę drogi są procedury środowiskowe – stwierdził minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. Jak zwrócił uwagę, czasem potrzeba kilkunastu lat, by uzyskać decyzję umożliwiającą ogłoszenie przetargu.
Podczas spotkania z dziennikarzami, minister mówił o planach związanych z budową najważniejszych ciągów komunikacyjnych.
– Dla potrzeb realizacji inwestycji jedną z głównych przeszkód, determinantą przetargu, podpisania umowy są procedury środowiskowe. One często trwają bardzo długo – mówił minister. Jako przykład wymienił drogę ekspresową S7 między Krakowem a granicą województwa świętokrzyskiego. – Dwanaście lat procedowana decyzja środowiskowa została uchylona w ubiegłym roku przez sąd administracyjny – przypomniał.
Chodzi o fragment pomiędzy granicami województwa a Szczepanowicami. Na liczącym ok. 23 km odcinku problematyczny okazał się ok. 4-km fragment w pobliżu Poradowa w powiecie miechowskim. Protesty mieszkańców spowodowały wsi spowodowały uchylenie całej decyzji. Ostatecznie GDDKiA udało się wyłączyć kłopotliwy odcinek i
uzyskać decyzję środowiskową dla pozostałej części, co umożliwi realizację trasy z pominięciem krótkiego odcinka w okolicy wsi Poradów, dla którego procedura środowiskowa będzie powtórzona.
Inny przykład długotrwałych procedur środowiskowych to S7 w okolicach Skarżyska Kamiennej, który stanowi lukę na będącym blisko finału placu budowy związanej z ekspresową siódemką w województwach mazowieckim i świętokrzyskim (tam z przebiegiem drogi nie zgadzali się ekolodzy, a co za tym idzie, oprotestowywali wydane decyzje; decyzje umożliwiające wybór wykonawcy
uprawomocniły się dopiero w grudniu ub. roku).– Gdyby nie problemy z decyzją środowiskową dzisiaj zapewne ten odcinek byłby w realizacji, prawdopodobne dalece zaawansowany – mówił minister. – Ta sama historia dotyczy wschodniej obwodnicy Warszawy – dodał stwierdzając, że sprawy środowiskowe to obecnie główny problem związany z łączeniem głównych ciągów komunikacyjnych.
– Naszym celem jest spięcie układu drogowego – mówił tłumacząc, że chodzi o to, by uzupełnić zdefragmetaryzowane ciągi – by jadąc drogą ekspresową nie zjeżdżać na drogę o niższym standardzie, by za chwilę znów wrócić na ekspresówkę.
Uzupełnianie ciągów komunikacyjnych dotyczy obecnie m.in. autostrady A1, drogi S3, S7, S17, czy S8, a także, jak mówił Adamczyk, S19, czyli Via Carpatii, co do której, według dzisiejszej zapowiedzi, przetargi maja być ogłaszane jesienią przyszłego roku.
– Zrobilibyśmy to szybciej, gdybyśmy mieli niezbędne dokumenty pozwalające ogłosić przetarg. A do tych niezbędnych dokumentów zaliczamy decyzję środowiskową, którą trudno uzyskać – mówił dziennikarzom Adamczyk. Dodał, że sprawy decyzji środowiskowych są domykane, a w ramach zwiększonego limitu wydatków Krajowego Funduszu Drogowego zostaną uzupełnione najważniejsze ciągi drogowe, w tym Via Baltika i Via Carpatia.