Głównym wyzwaniem stojącym przed sektorem cementowym jest utrzymanie konkurencyjności przy jednoczesnej realizacji ambitnych celów klimatycznych – powiedział Michał Jaros, wiceminister rozwoju i technologii. Żeby chronić klimat potrzebujemy pieniędzy, a pieniądze na ten cel pochodzą m.in. od przemysłu – zauważył wskazując, że przemysł wymaga ochrony.
– Sektor cementowy ma strategiczne znaczenie zarówno dla Unii Europejskiej, jak i gospodarki lokalnej – stwierdził wiceminister rozwoju podczas konferencji, na której zaprezentowano
raport na temat wpływu sektora cementowego na gospodarkę. Całkowity wkład tej branży w PKB wynosi 5,1 mld zł i ma tendencję rosnącą - wynika z opracowania.
Jak przyznał przedstawiciel resortu rozwoju, w ostatnich latach polskie cementownie przeszły transformację, dzięki której stały się najnowocześniejsze w Europie, a zrealizowane inwestycje ograniczyły ich wpływ na środowisko. Wartość tych inwestycji w ciągu trzech ostatnich dekad sięga kilkunastu miliardów złotych. Całkowicie wymieniono 50 proc. mocy produkcyjnych, a 40 proc. zostało zmodernizowane. Jak mówią przedstawiciele sektora, to na co można mieć wpływ w zakresie obniżenia emisyjności, zostało zrobione. – Nie mamy jednak wpływu na emisję procesową – mówi Krzysztof Kieres przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu (to 63 proc. emisji związanej z produkcją cementu).
Branża ponosi coraz wyższe koszty uprawnień do emisji CO2, mierzy się także z rosnącymi kosztami energii elektrycznej oraz… importem z krajów, których rygory środowiskowe nie dotyczą – z Ukrainy czy z Turcji. Import cementu zza wschodniej granicy wzrósł z 0,3 t w 2015 roku do prawie 332 ton w roku 2023. W tym roku branża spodziewa się ze ilość cementu sprowadzanego z Ukrainy sięgnie miliona ton.
Nierówna konkurencja- Rząd Polski zdaje sobie sprawę, że głównym wyzwaniem stojącym przed sektorem cementowym jest utrzymanie konkurencyjności przy jednoczesnej realizacji ambitnych celów klimatycznych ujętych chociażby w pakiecie Fit for 55 zwłaszcza w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla i zwiększenie wykorzystywania odnawialnych źródeł energii – powiedział wiceminister rozwoju i technologii. - Nie sposób konkurować z państwami, które wykorzystują tańsze zasoby energetyczne niekiedy bez należytej dbałości o środowisko – dodał podkreślając, że na te problemy zwracał również uwagę premier Donald Tusk podczas przemówienia rozpoczynającego polska prezydencję w UE.
Michał Jaros zapewnił, że Polska zabiega o zwiększenie ochrony europejskiego rynku, akcentując potrzebę zachowania konkurencyjności przemysłu, w tym również cementowego. Jak powiedział, Polityka przemysłowa będzie obszarem szczególnego zainteresowania w okresie polskiej prezydencji. Wśród zagadnień, na których nasz kraj chce się koncentrować wymienił m.in. ceny energii – chodzi o działania, które zabezpieczą przemysł przed dużymi wahaniami cen energii oraz uprawnień do emisji dwutlenku węgla czy ochronę rynku. – Unia Europejska powinna zapewnić rygorystyczne i dobrze funkcjonujące kontrole towarów przeznaczonych na rynek europejski na swoich granicach zewnętrznych – powiedział Michał Jaros. Dodał też, że te zagadnienia są również przedmiotem prac w ministerstwie rozwoju.
– Chcemy ochronić polski przemysł – nie tylko cementowy – zapewnił przedstawiciel resortu. Dodał, że ministerstwo jest otwarte na dialog i na zmiany, które wzmocniłyby przemysł, „żeby był konkurencyjny, żeby tę konkurencję w Europie i również tę, która pochodzi z krajów trzecich, wygrywał.
Jak powiedział, przemysł na wspólnym europejskim rynku musi być chroniony przed próbami zawłaszczenia przez – często subsydiowane - przedsiębiorstwa z krajów trzecich.
Nie wylać dziecka z kąpielą Wiceminister rozwoju zauważył, że na aspekty związane z konkurencyjnością, także w kontekście cen energii i potrzebę korekty działań UE zwracał uwagę premier.
- Dbałość o środowisko jest dla nas bardzo ważna, ale potrzebujemy też środków na ochronę środowiska, a te środki pochodzą m.in. od przemysłu. Ten przemysł jest dla nas bardzo istotny – podsumował wiceszef resortu rozwoju.