W grudniu 2022 r. odchylenia cen paliw w Polsce od mediany cen w krajach UE były wyższe niż normalnie – przyznaje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dodaje jednak, że Orlen nie naruszył prawa ochrony konkurencji. Zakończyło się postępowanie wyjaśniające dotyczące rynku paliw.
Chodzi o ceny paliw pod koniec 2022 r. W tamtym okresie ceny na rynkach światowych zaczęły spadać, mimo to w Polsce utrzymywały się na wyższym poziomie. Pojawiły się zarzuty, że kierowcy przepłacają, a ceny są sztucznie zawyżane po to, żeby nie trzeba było ich podnieść od 1 stycznia, gdy skończył się okres niższego VAT-u na paliwa. Stawka 8 proc. zamiast 23 proc. obowiązywała od 1 lutego 2022 r. do 31 grudnia - została wprowadzona w ramach pakietu antyinflacyjnego.
Tak się rzeczywiście stało – od 1 stycznia ceny paliw, mimo zmiany VAT o 15 p.p. nie wzrosły, Orlen obniżył bowiem ceny hurtowe. Kierowcy mówili o „cudzie przy dystrybutorze”.
Było drożej, ale…
Sprawę zbadał UOKiK. Postepowanie było prowadzone pod kątem nadużywania przez Orlen dominującej pozycji.
–Postępowanie wykazało, że ceny paliw stosowane przez Orlen w grudniu 2022 r. malały wolniej niż notowania cen paliw na rynkach europejskich – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny. –. Nie stanowiło to jednak naruszenia prawa w myśl polskich i unijnych przepisów ochrony konkurencji. Poziom cen stosowanych przez Orlen pod koniec roku był niższy niż poziomy uznawane w orzecznictwie za nadużywanie pozycji dominującej poprzez stosowanie cen nadmiernie wygórowanych – stwierdza.
Jak wyjaśniono, Orlen wyznacza tzw. cenę SPOT paliw (oleju napędowego i benzyny). Jest ona określana przy pomocy formuł matematycznych opartych na czynnikach rynkowych, w tym notowaniach danego rodzaju paliwa na międzynarodowych giełdach towarowych. Cena SPOT jest ceną referencyjną (ceną odniesienia), natomiast rzeczywiste ceny transakcyjne, tzn. ceny, po których właściciele stacji paliw kupują paliwa od Orlenu, kształtowane są z uwzględnieniem rabatów i upustów udzielanych od ceny SPOT. Następnie każda stacja paliw określa własną cenę detaliczną, którą płaci konsument.
Mniej więcej od połowy listopada 2022 r. notowania paliw na rynkach międzynarodowych zaczęły systematycznie spadać – przyznaje UOKiK w komunikacie. Dotyczyło to zarówno notowań cen benzyn, jak i oleju napędowego. W tym samym czasie wysokość cen SPOT stosowanych przez Orlen nie spadała tak dynamicznie i proporcjonalnie jak notowania wykorzystywane do wyznaczania tej ceny – stwierdza urząd antymonopolowy.
Jednak, jak podano, „analiza odchyleń cen SPOT od punktów odniesienia wskazała, że nie były one na tyle wysokie i jednocześnie wystarczająco długotrwałe, aby mówić o cenach nadmiernie wygórowanych w myśl dotychczasowych decyzji Komisji Europejskiej, krajowych organów antymonopolowych, a także wyroków polskiego Sądu Najwyższego czy Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej” – czytamy w komunikacie.
Przeprowadzona przez UOKiK analiza cen na stacjach paliw w Polsce w odniesieniu do cen a krajach Unii Europejskiej także pokazała, że w grudniu 2022 r. odchylenia cen paliw w Polsce od mediany cen w krajach UE były wyższe niż normalnie, jednak „nie był to poziom niespotykany wcześniej w innych państwach. W bazie KE można znaleźć znaczącą liczbę obserwacji z odchyleniami od mediany cen w krajach UE wyższymi od najwyższego takiego odchylenia dla polskich cen – 91 przypadków dla Pb 95 oraz 258 przypadków dla ON” – stwierdza UOKiK.
Na wykresie pokazana jest pozycja, którą w danym tygodniu w okresie od marca 2022 r. do końca lutego 2023 r. zajmowała w UE cena w Polsce. Pierwsza pozycja oznacza najwyższą cenę.
Jak pokazuje wykres, cena w Polsce przed listopadem 2022 r. zajmowała w UE miejsce co do zasady niższe od dziewiątego. UOKiK odnotowuje, że w listopadzie pozycja ta zwiększała się, zaś przez grudzień ceny benzyny były w Polsce wyższe niż w innych krajach UE (jak pokazano na wykresie - najwyższe), natomiast ceny oleju napędowego znajdowały się na drugim miejscu za Szwecją.
W styczniu ceny paliw w Polsce na tle pozostałych krajów UE wyraźnie spadły (mimo podwyżki VAT), a pozycja cen w Polsce „powróciła do długoterminowego poziomu. Zdaniem UOKiK, „jasno pokazuje to, że wzrost cen paliw w Polsce na tle krajów UE miał charakter przejściowy i krótkotrwały”.