Największy w Polsce niezależny importer paliw płynnych wyczarterował gazowiec przeznaczony do przewozów tzw. autogazu. Kontrakt, który będzie obowiązywał od początku przyszłego roku, został zawarty z myślą o nadchodzącym embargo na import LPG z Federacji Rosyjskiej. Statek ma dostarczać ten produkt do terminala w Wilhelmshaven.
Z racji bardzo konkurencyjnej ceny LPG, czyli skroplony gaz petrochemiczny (ang. liquefied petroleum gas), jest w Polsce bardzo popularny jako zamiennik benzyn silnikowych. Korzysta z niego aż 3,5 miliona kierowców. Bywa także wykorzystywany w celach grzewczych, czy też jako wsad do produkcji petrochemikaliów w krakerach parowych. Do niedawna większość tzw. autogazu na polskim rynku była importowana z Federacji Rosyjskiej. W roku 2022 aż trzy czwarte LPG na polskim rynku pochodziła z dwóch państw – Rosji i Szwecji, przy czym trzeba tu zastrzec, że sama Szwecja nie jest jego znaczącym producentem, lecz hubem dla LPG ze Stanów Zjednoczonych.
Dostępność LPG na świecie nie jest i nie była problematyczna. Ostatnio jego największy konsument, czyli Chiny, ograniczył import, a zapasy największego eksportera, czyli Stanów Zjednoczonych, osiągnęły rekordowe wartości. Największym wyzwaniem w kontekście nadchodzącego coraz większymi krokami embarga na import z Rosji, które wejdzie w życie z początkiem przyszłego roku, wydaje się zatem logistyka. Większość terminali LPG w Polsce znajduje się na granicy polsko-białoruskiej – służyły one dotychczas obsłudze importu drogą kolejową.
Rynek czeka zatem już wkrótce błyskawiczna reorientacja kierunków dostaw, które będą realizowane zarówno bezpośrednio drogą morską, jak i drogą kolejową z portów morskich w Niemczech i Niderlandach.Unimot przygotowany na zastąpienie rosyjskiego LPG
Na drugie rozwiązanie postawił już jakiś czas temu Unimot, największy w Polsce niezależny importer paliw płynnych znany kierowcom z sieci stacji paliw AVIA, którego spółka zależna Unimot Paliwa w maju wynajęła terminal LPG w Wilhelmshaven w Niemczech. Dziś spółka poinformowała, że w celu jego obsługi wyczarterowała w formule
time charter na okres 12 miesięcy z dniem 1 stycznia 2025 tankowiec LPG. Unimot od początku przyszłego roku ma objąć pełne zarządzanie jednostką, co ma przełożyć się na szereg korzyści biznesowych, wśród których należy wymienić zwiększenie elastyczności łańcucha dostaw, minimalizację ryzyka dostępności floty oraz optymalizację kosztów.
– Czarter gazowca stanowi istotny krok w rozbudowie naszego łańcucha dostaw, umożliwiając nam elastyczne reagowanie na nadchodzące zmiany rynkowe, w tym sankcje na import gazu LPG z Rosji. Dzięki temu Grupa Unimot zyskuje większą swobodę operacyjną, co przekłada się na ciągłość i bezpieczeństwo dostaw kluczowych surowców energetycznych do Polski – przekazał Robert Brzozowski, wiceprezes zarządu spółki odpowiedzialny za handel, w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej. Jednostka o pojemności 8 tys. m3 ma być eksploatowana na Morzu Północnym oraz Morzu Bałtyckim.
– Unimot ma transport kolejowy, samochodowy, bazy paliw, a teraz uznaliśmy, że wyczarterowanie gazowca pomoże stawić nam czoła wyzwaniom, które stoją przed rynkiem LPG. To element zamykający nasze pełne przygotowanie do zastąpienia rosyjskiego LPG – podsumowuje Adam Sikorski, prezes zarządu Unimotu, wskazując, że kierunek wschodni zostanie zastąpiony przez import z takich krajów, jak Stany Zjednoczone, Norwegia, czy Wielka Brytania. Statek ma pokonywać najczęściej trasy z portów ARA do Wilhelmshaven, a niekiedy być może także do polskich portów morskich.
LPG drożeje. Mimo spadku cen ropy naftowejUdział LPG z Federacji Rosyjskiej na polskim rynku spadał w ostatnich latach jeszcze wtedy, kiedy perspektywa embarga nie była bliska. O ile w 2020 roku wynosił on aż 65%, tak w latach 2022-2023 już tylko 46-47%. Oprócz Szwecji i Rosji istotnymi kierunkami dostaw były do tej pory Kazachstan i Litwa, a w przeszłości także Białoruś. Atutem LPG z Rosji była zawsze konkurencyjna cena. W ubiegłym roku przy średniej cenie tony LPG na poziomie ok. 500 euro rosyjski produkt kosztował przeciętnie 453 euro.
To ok. 90 euro mniej niż w przypadku paliwa amerykańskiego. Dodatkowo LPG z Rosji do Polski był sprowadzany w przeważającej mierze drogą kolejową, co także przekładało się bezpośrednio na jego konkurencyjność. W obliczu embarga w ostatnich miesiącach obserwuje się wyraźny spadek różnicy w cenie pomiędzy LPG a benzyną silnikową E10. Co więcej, ceny LPG na stacjach paliw wzrosły pomimo spadku, a następnie stabilizacji notowań ropy naftowej Brent w okolicach 70 USD. Autogaz wciąż pozostaje jednak bardzo konkurencyjną cenowo i jednocześnie przyjazną środowisku naturalnemu alternatywą.