Szef PGE Polskiej Grupy Energetycznej o przyszłości projektów offshore’owych

Jak niedawno powiedział premier Donald Tusk, w kontekście zmiany miksu energetycznego w Polsce największe znaczenie będzie miała budowa farm wiatrowych na morzu. Ich łączna moc zainstalowana jeszcze w tej dekadzie będzie wyraźnie wyższa niż w przypadku pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która ma zostać oddana do użytku w połowie przyszłej dekady. Liderami inwestycji w tym obszarze są obecnie ORLEN oraz PGE Polska Grupa Energetyczna, które realizują pierwsze projekty z zagranicznymi partnerami (odpowiednio kanadyjskim Northland Power oraz duńskim Ørstedem), przy czym nieco dalej jest płocki koncern, który jest już za podjęciem finalnej decyzji inwestycyjnej.

Etap ten stoi jeszcze przed PGE Polską Grupą Energetyczną. Kontrolowany przez Skarb Państwa koncern zaczął już wprawdzie realizację szeregu inwestycji związanych z budową farmy wiatrowej Baltica 2, jednak finansowanie całego projektu nie zostało jeszcze zabezpieczone. Jak poinformował Dariusz Marzec, prezes zarządu spółki, proces ten powinien zostać zamknięty jeszcze w tym roku. Łączna wartość finansowania po stronie polskiego koncernu opiewa na ok. 15 mld zł. Po jego zabezpieczeniu możliwe będzie rozpoczęcie robót budowlanych na morzu, które będą realizowane z wykorzystaniem nowego portu instalacyjnego, który powstanie wkrótce w Gdańsku.

Ambicje kierowanego przez Dariusza Marca koncernu w obszarze morskiej energetyki wiatrowej są jednak znacznie większe. Zgodnie z obowiązującą strategią spółka ma wybudować docelowo farmy wiatrowe na morzu o łącznej mocy 7 GW. Jak przekazał Polskiej Agencji Prasowej szef koncernu podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie, w przyszłym roku co najmniej dwa projekty inwestycyjne mają zostać zgłoszone do rządowej aukcji w ramach tzw. drugiej fazy wsparcia. Mowa o łącznie nie mniej niż 2 GW mocy zainstalowanej. Dariusz Marzec podkreślił, że spółka skoncentrowana będzie na wielkoskalowych projektach o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, nie rezygnując jednak z mniejszych inwestycji fotowoltaicznych i wiatrowych na lądzie.

– Budujemy też segment magazynów energii, gdyż polska energetyka powoli staje się coraz bardziej pogodozależna. W Żarnowcu budujemy największy w Europie magazyn energii, ogłosiliśmy już postępowanie przetargowe. Drugi, dwa razy większy będziemy budować w Gryfinie. Planujemy też ok. 30 małych, rozproszonych magazynów energii – powiedział prezes Marzec, wskazując także na znaczenie realizowanych przez koncern bloków gazowo-parowych w Gryfinie i Rybniku, których elastyczność także przyczyni się do usprawnienia zarządzania Krajowym Systemem Elektroenergetycznym w przypadku zmian pogody.