Rozwój portów uzależniony od dróg, kolei i stabilności finansowania

– To, że polski komponent często uczestniczy w realizacji nowych inwestycji w portach w naszym kraju, powoduje, że budujemy pewne przewagi nie tylko wykonawcze, ale i operacyjne – mówił podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu Cezary Łysenko, członek zarządu Budimeksu. Podawał tu przykład terminalu w Świnoujściu, którego Budimex był wykonawcą. Opisywał, że choć światowi potentaci byli gotowi, by dostarczyć oprogramowanie do zarządzania obiektem, polska myśl techniczna okazała się dużo efektywniejsza. Przekonywał też, że aby wzmacniać pozycję konkurencyjną portów, powinno się możliwie szybko i rozsądnie w nie inwestować, aby stały się nowocześniejsze w stosunku do innych.

Potrzeba inwestycji w kolej i w drogi

Marcin Mochocki, członek zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych, mówił zaś o dużej roli kolei w rozwoju portów. – Infrastruktura komplementarna ma zasadnicze znaczenie dla ich sukcesu – stwierdził. Przyznał, że przez wiele lat ten obszar był zaniedbywany. Kolej była przystosowana przede wszystkim do transportu ładunków masowych, podczas gdy dziś do portów przybywają głównie kontenery. Zmiana tego stanu rzeczy ma być jednym z priorytetów krajowego zarządcy, przy czym zrealizował on już dużą część niezbędnych inwestycji, np. dostosowując układy torowe do przyjmowania pociągów o długości do 750 m.

Niedostatki w infrastrukturze prowadzącej do portów zauważył także Bartłomiej Austen, wiceprezydent Gdyni. Wskazywał, że droga prowadząca do portu w jego mieście cechuje się nośnością 30 t, podczas gdy to wartość niższa niż standardowa masa pojazdu przewożącego ładunek. – – Kontener, który wjeżdża do portu, narusza te parametry – konstatował.

Konsensus ponad podziałami partyjnymi?

– Gdańsk jest dziś w pierwszej dziesiątce największych portów w Unii Europejskiej – zauważył Łukasz Wyszyński z Akademii Marynarki Wojennej. Dodał, że rola transportu morskiego w ostatnim czasie znacząco wzrosła, a to wymaga spójnej polityki państwa w tym obszarze. Postulował konieczność osiągnięcia konsensusu ponadpartyjnego w zakresie infrastruktury morskiej podobnego do tego, jaki udało się znaleźć w obszarze bezpieczeństwa państwa. Wskazywał też na potrzebę kształcenia wykwalifikowanych kadr, które będą w stanie obsłużyć cały ruch.

Jednym z zagadnień, które zadecydują o jakości przyszłej infrastruktury, będzie też stabilność jej finansowania. – Cykl przygotowania inwestycji to 10 do 15 lat – zaznaczył bowiem Marcin Mochocki. PKP PLK rozmawiają więc z zarządami polskich portów o potencjalnym programie wsparcia wyłącznie infrastruktury dostępowej – zarówno kolejowej, jak i drogowej.