– Dzięki budowie CPK polskie firmy budowlane będą mogły nie tylko zarobić, ale i zyskać kompetencje, które ułatwią im ekspansję zagraniczną. Koniecznym warunkiem jest jednak podanie do publicznej wiadomości wiarygodnego harmonogramu realizacji poszczególnych elementów oraz zakresu całej inwestycji, który nie będzie zmieniany w znaczący sposób przez kolejne rządy – uważa prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa Jan Styliński.
Według przedstawiciela branży budowlanej program CPK jest potrzebny nie tylko z punktu widzenia państwa i jego obywateli, ale także firm wykonawczych, zwłaszcza w zakresie realizacji budowy kolei dużych prędkości. – Ten segment rynku jest ważny – a marża kolejowa do tej pory była większa, niż drogowa – zaznacza. Największym problemem dla sektora budowlanego jest natomiast brak informacji o tym, kiedy i które linie kolejowe będą realizowane. – Na razie wiemy tylko tyle, że będzie dostępnych dużo pieniędzy – ale nie wiadomo, z jakich dokładnie źródeł. Tymczasem dotychczasowe programy unijne były rewidowane co w przypadku kolei oznaczało zawsze zmniejszenie wydatków lub etapowanie inwestycji – wyraża obawę Styliński.
– Harmonogramy programów inwestycyjnych powinny być rozpisane, na tym etapie jeszcze nie co do miesiąca, ale musimy wiedzieć, jakie pieniądze i kiedy trafią na rynek. Brakuje tego w programie CPK: po wysłuchaniu
wypowiedzi ministra Laska i
przewodniczącego rady nadzorczej Szafrańskiego nie umiem powiedzieć, które z inwestycji kolejowych CPK będą budowane – kontynuuje prezes PZPB. Wykonawcy i podwykonawcy potrzebują i będą potrzebowali wiedzy o przyszłych inwestycjach i terminie ich realizacji, by mogli się do nich przygotowywać pod względem sprzętowym i kadrowo-edukacyjnym.
Choć komponent kolejowy i lotniczy nie muszą być koniecznie powiązane ze sobą, również ewentualna budowa lotniska w Baranowie przyniosłaby korzyści polskiej branży budowlanej. – To szansa na realizację dużych robót i wykazanie się w nowym obszarze oraz budowę kompetencji – uzasadnia prezes. Uzyskane przy CPK doświadczenie może zaś przydać się wkrótce, między innymi, w inwestycjach za wschodnią granicą. – Wprawdzie nie należy spodziewać się większej liczby inwestycji w porty lotnicze w takiej skali, ale mniejsze, w tym również w Ukrainie, będą budowane i odbudowywane – zwraca uwagę.
Zdaniem naszego rozmówcy nie należy wpadać w pułapkę utożsamiania CPK z rządami poprzedniej ekipy. – Inwestycji tej nie wymyśliło PiS, choć to właśnie ta partia powróciła do planów budowy lotniska i węzła kolejowego – podkreśla Styliński. Jak przypomina, prace analityczne na ten temat toczyły się już za pierwszego rządu Donalda Tuska. Zamawiano wtedy poświęcone tej koncepcji analizy u renomowanych agencji zagranicznych. – Myślę, że lepiej dla inwestycji, gdy nie są upolitycznione. Dobro wspólne wymaga konsensusu i umiejętności współpracy z różnymi ekipami – przekonuje szef PZPB.