Jeśli dobrze wykorzystamy pieniądze z Unii, na rynek kolejowy w perspektywie wieloletniej można patrzeć z optymizmem – mówi Wiesław Nowak, prezes ZUE. Jego zdaniem, dobrze rysuje się także przyszłość inwestycji miejskich. Zagrożeniem mogą być natomiast czasochłonne procedury biurokratyczne i rosnące ceny materiałów.
Rynek kolejowy wciąż oczekuje na nowe przetargi, których w ostatnich latach brakowało z uwagi na wstrzymanie środków unijnych. Teraz wraz z ich odblokowaniem pojawiła się nadzieja na ożywienie. - Większość dużych postępowań, które są w tej chwili na rynku, to tzw. postępowania w trakcie rozstrzygania. Można powiedzieć, że są one „prawie rozdane”. Rynek oczekuje na nowe przetargi - mówi Wiesław Nowak.
Prezes ZUE liczy, że pierwsze nowe przetargi na zadania przewidziane do sfinansowania z udziałem funduszy unijnych pojawią się w drugiej połowie tego roku. Na dziś trudno jednak powiedzieć czy na pewno i w jakim zakresie tak się stanie. Dlatego na rok 2024 Wiesław Nowak patrzy z umiarkowanym optymizmem. Nie ma natomiast wątpliwości, że w dłuższym okresie branża kolejowa ma przed sobą dobre perspektywy. – W wieloletniej perspektywie rynek kolejowy powinien się mieć co najmniej dobrze, jeśli będziemy potrafili te środki wykorzystać i efektywnie rozłożyć realizację zadać w czasie – mówi Wiesław Nowak. - Wydaje mi się, że jesteśmy w stanie to zrobić – dodaje.
Dobrze widzi także rynek inwestycji miejskich, któremu nie powinny przeszkodzić wybory samorządowe. - Większość planów inwestycyjnych jest uchwalana przez rady i nie wydaje mu się, że będą tu radykalne zmiany. Jesteśmy optymistami, że te inwestycje zostaną uruchomione – mówi.
Zagrożenia dla rozwoju rynku prezes ZUE widzi w procedurach administracyjnych, także tych związanych z pozyskiwaniem funduszy europejskich. - Pieniądze z Unii muszą przejść przez ministerstwa, stamtąd dojść do beneficjentów, którzy muszą ogłosić przetargi. To musi trwać – zauważa Wiesław Nowak. Do tego dochodzi czas trwania samych postępowań przetargowych.
Pewnym ryzykiem jest także wzrost cen materiałów. - Ostatni okres to czas korzystny dla wykonawców, czyli tych, którzy budują, a mniej korzystny dla producentów materiałów. My jakieś zadania realizujemy, natomiast nie pokazują się nowe zadania, w związku z tym producenci sprzedają mniej i rywalizują o to, żeby nam te materiały sprzedać – mówi Wiesław Nowak. - Kiedy liczba przetargów będzie duża, to zapotrzebowanie na materiały wzrośnie i raczej to my będziemy zabiegać, żeby w określonym czasie dostać te materiały – wskazuje dodając, że historia już wielokrotnie pokazała, że w takich sytuacjach ceny idą w górę. - I na pewno tak samo będzie tym razem. Nie wiadomo o ile wzrosną, ale zakładam, że nie będzie to mało – stwierdza.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.