Kolejowy inwestor zaplanował ogłosić w tym roku przetargi o wartości co najmniej 15 mld zł. Do końca stycznia ruszyły postępowania warte 10 mld zł. – Zrealizowaliśmy 2/3 minimalnego planu, który sobie określiliśmy na ten rok – powiedział Piotr Wyborski, prezes zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych.
Kolej powoli wychodzi z zapaści inwestycyjnej. Po długim okresie, w którym nie było nowych przetargów, z końcem 2024 roku postępowania ruszyły. – Będziemy kontynuować program wieloletni związany z budową i modernizacją infrastruktury kolejowej – powiedział podczas EEC Trends w Warszawie prezes Piotr Wyborski.
W tym roku PLK wartość ogłoszonych w tym roku przetargów ma wynieść co najmniej 15 mld zł. – Już teraz, po przetargach ogłoszonych w styczniu jesteśmy na poziomie 10 mld zł, więc zrealizowaliśmy 2/3 minimalnego planu, który sobie określiliśmy na ten rok – mówił prezes PKP PLK.
Na kolejne miesiące PLK planuje przetargi na dwie duże linie: modernizację linii Podłęże – Piekiełko oraz linię 201 między Bydgoszczą a Gdynią przez Kościerzynę. Część przetargów już została ogłoszona, część jest w toku, a pozostałe maja być ogłoszone do końca roku. Piotr Wyborski poinformował też o planowanym przetargu na modernizację stacji Warszawa Wschodnia.
- Zakładamy, że w tym roku duża część przetargów ogłoszonych w roku ubiegłym się rozstrzygnie, a wykonawcy wejdą na plac budowy i zwiększy się wartość środków, które są wypłacane, a które w poprzednich latach były w dołku inwestycyjnym – mówił prezes PKP PLK. Te wartości z ok. 10 mld zł mają wzrosnąć do kilkunastu miliardów złotych w tym roku, a w kolejnych do ok. 20 mld zł.
Kolej wychodzi z dołka
– Kolej wychodzi z dołka – przyznał Cezary Łysenko, członek zarządu Budimex. – Końcówka ubiegłego roku pokazała, że były kontrakty nie tylko ogłaszane, ale i finalizowane. Mieliśmy możliwość podpisywania umów, które czekały na to przez wiele miesięcy - dodał przedstawiciel Budimeksu. Z optymizmem patrzy także na inwestycje zapowiedziane na rok 2025.
– Dla wykonawcy nie ma większego bezpieczeństwa niż zapewnienie postępowań przetargowych i pewność, że będą miały charakter wieloletni i cykliczny – stwierdził. Pozwala to np. na inwestycje w zasoby sprzętowe. – Budimex zainwestował ostatnich latach miliard złotych w sprzęt do budowy linii kolejowych – powiedział.
Zadowolenie z ubiegłorocznej akwizycji we wszystkich sektorach wyraził także Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag. Jak powiedział, firma zwiększyła portfel zamówień w każdym sektorze. Obecnie ma zlecenia warte ok. 9 mld zł.
Wciąż dużo do zasypania
Poprawa to jednak jeszcze nie jest wyjście z dołka, uważa z kolei Marita Szustak, szefowa Izby Gospodarczej Transportu Lądowego i prezes zarządu Trac Tec Construction. – PLK musi zasypać ogromną dziurę inwestycyjną. Ponad trzy lata braku przetargów widać zwłaszcza na mniejszych przetargach – wskazała.
Te „mniejsze” postępowania to zadania o wartości 300 – 500 mln zł, jak np. przetarg na przebudowę infrastruktury kolejowej do Portu Police, gdzie wpłynęło 13 ofert, a przy budżecie inwestora na poziomie ok. 300 mln zł wartość najniższej oferty to ok. 160 mln zł (mowa o kwocie netto). – To pokazuje w jakiej kondycji jest rynek, szczególnie na przetargach „buduj”, które można realizować od razu – powiedziała.
Zauważyła jednocześnie, że w puli ogłoszonych w styczniu przetargów wartych 10 mld zł dominuje jeden, za 6 mld zł (chodzi o modernizację linii Białystok – Ełk). – Potrzeba dywersyfikacji zamówień dla małych i dużych przedsiębiorstw, bo jednak jeszcze długa droga przez rynkiem kolejowym, zanim się z tego dołka niespotykanej do tej pory zapaści podniesie – powiedziała. Dodała przy tym, że owej zapaści nie byłoby, gdyby kolej miała zapewnione elastyczne finansowanie. Tymczasem przygotowany przez organizacje branżowe projekt ustawy o Funduszu Kolejowym nie doczekał się jak dotąd skierowania na ścieżkę legislacyjną.
Liczby to nie wszystko
Choć zapowiedzi największych wykonawców, jeśli chodzi o wartość planowanych przetargów, a także te już ogłoszone napawają optymizmem, liczby to nie wszystko – zauważył Cezary Łysenko. – Są inne trudności, mamy zapaść na rynku mieszkaniowym, wiele podmiotów zatrudniających do 50 osób jest w upadłości i restrukturyzacji. Ten potencjał trzeba będzie odbudować – mówił. – Takie firmy jak Budimex te trudne czasy przetrwały i podejdą do tego w sposób racjonalny, bo mamy potencjał zarówno ludzki, sprzętowy i finansowy. Natomiast powinniśmy się zastanowić czy plany inwestycyjne nie powinny być rozpisywane bardziej skrupulatnie na 5 -10 lat do przodu, żeby każdy z podmiotów nie tylko te duże, mógł zaplanować inwestycje w swoje zasoby nie tylko sprzętowe, ale i ludzkie – stwierdził.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.