Inflacja przemysłowa, z którą mieliśmy do czynienia w ostatnim okresie, była znacznie wyższa niż konsumpcyjna, a jej główny ciężar wzięli na siebie wykonawcy – wskazuje Przemysław Klonowski, prezydent Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. – Nie jest prawdą, iż branża dzieli się ryzkiem z zamawiającymi po 50 procent – mówi i apeluje o partnerskie podejście do tematu waloryzacji.
Przypomnijmy, jeszcze przed pandemią Covid-19 waloryzacja w kontraktach drogowych miała zapisany limit na poziomie 5 proc. ceny wynikającej z umowy. W obliczu wzrostów cen o niespotykanej dotąd skali, w wyniku rozmów z branża limit ten został podniesiony najpierw do 10 proc., a następnie – już po rosyjskiej inwazji na Ukrainie, do 15 proc. (tzw. waloryzacja 2.0).
Wykonawcy docenili, że zamawiający podjął rozmowy o waloryzacji i zdecydował się na zawarcie aneksów do trwających już umów. Cały czas jednak branża uważa za niesprawiedliwe pozostawienie w mechanizmie waloryzacji podziału ryzyka wzrostu cen po 50 proc. między inwestora i wykonawcę. Tym bardziej że w praktyce, jak wskazują wykonawcy, ten podział przy wysokich wzrostach wygląda inaczej, z niekorzyścią dla strony wykonawczej.
– To branża drogowa przyjęła na siebie ogromny ciężar, pokrywając na bieżąco koszty związane z inflacją przemysłową, która była na poziome o wiele wyższym niż inflacja konsumpcyjna. I nie jest prawdą, iż branża dzieli się ryzkiem z zamawiającymi po 50 procent – mówił podczas uroczystego jubileuszu 30-lecia OIGD Przemysław Klonowski, prezydent Izby, prezes Przedsiębiorstwa Robót Drogowo-Mostowych z Piotrkowa Trybunalskiego.
. – Ten podział w praktyce jest taki, iż firmy przejęły i przejmują 60 do 90 procent ryzyka zmiany cen – wskazał [podział pół na pół działa w ramach określonego limitu waloryzacyjnego; jeśli wzrost kosztów jest wyższy niż ustalony limit, ryzyko kosztów które go przekraczają pozostaje już wyłącznie po stronie wykonawcy; organizacje branżowe jeszcze latem ub. roku przedstawiły wyliczenia, z których wynikało, że
limit waloryzacji został przekroczony na co trzecim kontrakcie drogowym – dop. red.].
– Oczekujemy sprawiedliwego i partnerskiego podejścia do tematu – powiedział Przemysław Klonowski. –- To jedno z kluczowych wyzwań przed branżą na następne lata. I to jest wyzwanie we wspólnym interesie.
Jak mówił przedstawiciel OIGD, pozorna waloryzacja prowadzi do zaburzenia równowagi na rynku, a to nie służy budowaniu rynku efektywnego ekonomicznie. – A przecież nadrzędnym celem zamawiających na rynku zamówień publicznych nie jest budować najtaniej, ale inwestować publiczne środki najbardziej efektywnie w ujęciu całego cyklu życia inwestycji i szerokiego spojrzenia na gospodarkę kraju – powiedział.
Na problem niesprawiedliwego podziału ryzyk, jeszcze na początku roku
w rozmowie z Rynkiem Infrastruktury zwracała także uwagę Barbara Dzieciuchowicz, prezes OIGD. Jak mówiła, podpisanie aneksów w ramach tzw. waloryzacji 2.0 było dużym sukcesem ubiegłego roku, jednak nie rozwiązało wszystkich istotnych kwestii. – Podział ryzyka pół na pół jest absolutnie nie do zaakceptowania – mówiła prezes Izby. – Trudno wymagać, żeby wykonawca, który nie jest właścicielem, w tym wypadku dróg, ponosił taką samą odpowiedzialność za ryzyko związane ze wzrostem ceny jak właściciel infrastruktury. Firma nie powinna finansować czegoś, co nie jest jej własnością – wskazywała przedstawicielka branży drogowej.