Jak informuje PGE Polska Grupa Energetyczna, Ministerstwo Infrastruktury wydało kolejnych pięć pozwoleń na budowę farm wiatrowych na morzu dla spółek zależnych w ramach grupy kapitałowej. Łączna moc zainstalowana w ramach kolejnych morskich elektrowni wiatrowych wyniesie 3,9 GW, co przybliża spółkę do osiągnięcia poziomu 6,5 GW mocy zainstalowanej w ramach energii wiatrowej offshore w 2040 roku.
Budowa wielkoskalowych morskich elektrowni wiatrowych wydaje się jedną z najbardziej efektywnych ścieżek transformacji energetycznej. Choć farmy wiatrowe offshore nie stanowią tak stabilnego źródła energii elektrycznej jak elektrownie jądrowe, są znacznie bardziej niezawodne aniżeli turbiny wiatrowe na lądzie. Stosunkowo płytki akwen, jakim jest Morze Bałtyckie, charakteryzują bardzo dobre warunki w zakresie wietrzności. Splot tych dwóch czynników czyni inwestycje w morską energetykę wiatrową bardzo atrakcyjnymi. Choć Polska jest w tym zakresie wiele lat w tyle za państwami Europy Zachodniej, a tym bardziej Europy Północnej, można by rzec, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dziś bowiem dostępne są znacznie bardziej efektywne technologie w tym obszarze, więc Polska niejako skorzysta z tzw. korzyści spóźnionego przybysza.
Choć wśród polskich projektów offshore’owych najbardziej zaawansowany wydaje się być ten realizowany przez Baltic Power, spółkę joint venture zawiązaną przez ORLEN i kanadyjski Northland Power, ku realizacji bardzo ambitnych planów zmierza również PGE Polska Grupa Energetyczna. Spółka poinformowała właśnie o uzyskaniu decyzji o pozwoleniu na wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp, konstrukcji i urządzeń w polskich obszarach morskich dla budowy morskich farm wiatrowych. Decyzja ta dotyczy pięciu lokalizacji.
W każdym przypadku inwestycja zostanie zrealizowana przez inną spółkę, przy czym w trzech spośród nich mniejszościowe udziały posiadają partnerzy: Enea, TAURON Polska Energia oraz duński Ørsted. Łączna moc planowanych pięciu morskich elektrowni wiatrowych wynosi 3,9 GW, co jest niebagatelną wielkością, jeśli zważyć na fakt, że pierwsza polska duża elektrownia jądrowa na Pomorzu ma mieć moc do 3,75 GW. Jak podkreśla PGE Polska Grupa Energetyczna, lokalizacje z pozytywną decyzją w ramach tzw. postępowania rozstrzygającego są bardzo korzystne. Wszystkie sąsiadują ze sobą bądź z innymi planowanymi przez spółkę inwestycjami w energię wiatrową offshore. Dodatkowo aż trzy znajdują w odległości poniżej 50 kilometrów brzegu, co zapewni łatwy dostęp z planowanego terminala serwisowego w Ustce.
– Realizujemy największe pod względem mocy wytwórczych inwestycje OZE na Bałtyku. Dzisiaj otrzymaliśmy z Ministerstwa Infrastruktury ostateczne decyzje dotyczące pięciu pozwoleń, które umożliwią wybudowanie w przyszłości kolejnych elektrowni wiatrowych na morzu. Łączna potencjalna moc farm wiatrowych planowanych do budowy na nowych obszarach wynosi ok. 3,9 GW. To dodatkowa moc w stosunku do już realizowanych obecnie projektów PGE. Realizacja planów i zagospodarowanie nowych obszarów w kolejnych latach spowoduje, że przekroczymy nasz strategiczny cel 6,5 GW mocy ze źródeł offshore zakładany na 2040 rok – komentuje Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej. Warto dodać, że
na pierwszy projekt offshore’owy spółka uzyskała niedawno decyzję wstępną w sprawie finansowania przez Europejski Bank Inwestycyjny.