Zarząd Morskiego Portu Gdańsk rozstrzygnął postępowanie przetargowe dotyczące zalądowienia obszaru morskiego, na którym powstanie terminal instalacyjny dla morskich elektrowni wiatrowych. W przetargu wybrana została oferta spółki Istrana, będącej własnością Baltic Hub. To kluczowa inwestycja dla realizacji projektu offshore'owego PGE Polskiej Grupy Energetycznej i duńskiego Ørsteda.
Polska stoi przed ogromnymi inwestycjami w morską energetykę wiatrową, które mogą stać się największym elementem procesu transformacji energetycznymi w kraju obok budowy elektrowni jądrowych. Realizacja inwestycji offshore’owych wymaga jednak dysponowania portami instalacyjnymi w fazie budowy, zaś w fazie eksploatacji – portami serwisowymi.
Jak informowaliśmy na łamach “Rynku Infrastruktury”, budowa pierwszego terminala instalacyjnego w Świnoujściu, realizowana przez spółkę ORLEN Neptun, jest opóźniona o pół roku. W efekcie budowa pierwszej polskiej farmy wiatrowej offshore, realizowanej w ramach projektu Baltic Power, w pierwszych miesiącach będzie obsługiwana z portu instalacyjnego w Rønne na Bornholmie.
W marcu ogłoszono przetarg na realizację drugiego terminala offshore. Powstanie on w głębokowodnej części portu morskiego w Gdańsku jako przedłużenie terminala kontenerowego Baltic Hub w głąb Zatoki Gdańskiej na powierzchni 21 hektarów. Harmonogram inwestycji należy uznać za co najmniej bardzo ambitny – obiekt miałby zostać oddany do użytku już w 2026 roku. Jego terminowe uruchomienie jest kluczowe dla realizacji drugiego najbardziej zaawansowanego projektu offshore’owego w Polsce, czyli Baltica 2, realizowanego przez PGE Polską Grupę Energetyczną i duńskiego Ørsteda. W dniu 25 czerwca Zarząd Morskiego Portu Gdańsk formalnie rozstrzygnął przetarg dotyczący zalądowienia odpowiedniego fragmentu Zatoki Gdańskiej. Wygrała go spółka Istrana, należąca do Baltic Hub.
Istrana to spółka celowa powołana do wybudowania części T5 w Baltic Hub. W przyszłości, gdy minie boom inwestycyjny w obszarze budowy morskich farm wiatrowych, możliwy będzie demontaż urządzeń przeznaczonych do obsługi inwestycji offshore’owych i zaadaptowanie całej powierzchni terminala do przeładunków kontenerów. Harmonogram prac zakłada, że roboty palowe zostaną zakończone do końca drugiego kwartału przyszłego roku, natomiast zalądowienie – do końca trzeciego kwartału. Do połowy roku 2026 ma nastąpić ukończenie robót betonowych i żelbetonowych oraz prac instalacyjnych i nawierzchniowych.
W skład gdańskiego terminala instalacyjnego wchodzić będą dwa nabrzeża – 451-metrowe od strony północno-zachodniej oraz 349-metrowe od strony północnej. Dłuższe nabrzeże będzie mogło obsługiwać jednocześnie dwa statki instalacyjne typu jack-up, natomiast do krótszego nabrzeża zawijać będą statki z komponentami. Wstępny montaż tych komponentów nastąpi na miejscu – w rejonie powierzchni składowej. Oprócz elementów związanych z obsługą inwestycji offshore’owych zaplanowano również budowę 105-metrowej strefy z rampą Ro-Ro. Od strony południowo-wschodniej powstanie z kolei droga dostępowa.
Inwestycja będzie finansowana przez Polski Fundusz Rozwoju oraz ze środków unijnych w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności, czyli KPO. Wielkość nakładów inwestycyjnych oszacowano na 1,2 mld zł bez VAT. Łącznie w ramach KPO przewidziano na inwestycje offshore’owe aż 21 mld zł w formie grantów. – Budowa polskich elektrowni wiatrowych na morzu to flagowy projekt w zmianie polskiego miksu energetycznego. To projekt dobry, bezpieczny, możliwy w realizacji, taki, który będzie bardzo wspierał polski biznes, bo to będą budować polskie firmy, a terminal instalacyjny będą tworzyć polscy inżynierowie – mówił w marcu wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko.
Warto dodać, że budowa terminala instalacyjnego w Gdańsku została uwzględniona w KPO przez poprzedni rząd, dlatego uruchomienie projektu nie wymaga aktualizacji programu w tym zakresie. Pierwotnie obiekt miał być uruchomiony już w połowie 2025 roku, co jednak uniemożliwiło wstrzymanie wypłat dużej części funduszy europejskich dla Polski z racji toczących się sporów pomiędzy poprzednim rządem a instytucjami Unii Europejskiej w zakresie organizacji sądów powszechnych i odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.