Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla projektu budowy terminala FSRU w Zatoce Gdańskiej w rejonie portu morskiego w Gdańsku. Ma on zapewnić zdolność do wyładunku LNG i regazyfikacji do 6,1 mld m3 w skali roku. Oddanie do użytku pierwszej jednostki FSRU zaplanowano na przełom 2027 i 2028 roku.
Polska obecnie znajduje się w dość komfortowej pozycji w zakresie bezpieczeństwa dostaw gazu ziemnego. Rozbudowa terminala LNG w Świnoujściu, budowa nowych połączeń międzysystemowych (tzw. interkonektorów) oraz oddanie do użytku systemu gazociągów Baltic Pipe, łączącego Polskę ze złożami norweskimi przez rozbudowany duński system przesyłowy, umożliwiają pokrycie z nawiązką krajowego zapotrzebowania na gaz ziemny bez importu z Federacji Rosyjskiej. W perspektywie kolejnych 15-25 lat spodziewany jest jednak dalszy wzrost popytu na ten surowiec – w dużej mierze za sprawą procesu transformacji energetycznej, który powoduje zwiększone zapotrzebowanie na rezerwowe moce o wysokiej dyspozycyjności, bilansujące niestabilne odnawialne źródła energii.
Od kilku lat Gaz-System, należąca w 100% do Skarbu Państwa spółka zarządzająca siecią gazociągów przesyłowych, bałtyckim odcinkiem Baltic Pipe i terminalem LNG w Świnoujściu, pracuje nad projektem budowy pływającego terminala LNG w rejonie portu morskiego w Gdańsku, czyli tzw. FSRU (ang. Floating Storage Regasification Unit). Pierwsza jednostka ma zapewnić zdolność regazyfikacji LNG do 6,1 mld m3 gazu ziemnego rocznie. Już od przełomu 2027 i 2028 roku ma ona cumować na Zatoce Gdańskiej – ok. 3 kilometry od linii brzegowej, pomiędzy ujściami Martwej Wisły oraz Wisły Śmiałej. 100% zdolności regazyfikacyjnej FSRU w Gdańsku na okres 15 lat zarezerwował ORLEN, który po fuzji z PGNiG jest de facto kontynuatorem jego monopolu na rynku gazu ziemnego w Polsce.
Decyzja środowiskowa nie tylko dla jednostki FSRU
Jak informowaliśmy niedawno na łamach “Rynku Infrastruktury”, Gaz-System wybrał już dostawcę jednostki FSRU – będzie to japoński armator Mitsui O.S.K. Lines. W dniu 14 lutego osiągnięty został kolejny kamień milowy w realizacji inwestycji – Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku wydał dla niej decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach. Dotyczy ona zarówno samego terminala FSRU, jak również budowy gazociągu podmorskiego na ląd na wodach wewnętrznych i infrastruktury lądowej w dzielnicy Stogi na Wyspie Portowej. Decyzja została wydana pod rygorem natychmiastowej wykonalności.
W tym kontekście warto dodać, że już w lipcu 2023 roku Gaz-System zakończył proces pozyskiwania decyzji administracyjnych dla gazociągów na lądzie, które umożliwią wprowadzenie dodatkowych wolumenów gazu ziemnego do systemu z kierunku gdańskiego. Połączą one Gdańsk z Gustorzynem przez Kolnik i Gardeję.
Ich współfinansowanie ze środków unijnych zostało uwzględnione w Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększania Odporności w ramach programu REPowerEU. Fundusze europejskie w ramach Instrumentu Łącząc Europę wspomogły także prace przygotowawcze związane z budową terminala FSRU.
Druga jednostka FSRU? Na razie nie, ale…
W przyszłości w Gdańsku będzie mogła powstać druga jednostka FSRU. Gaz-System przymierzał się już do wyczarterowania nieco mniejszej jednostki o zdolności regazyfikacji LNG do 4,5 mld m3 gazu ziemnego rocznie, która miałaby obsługiwać przede wszystkim naszych partnerów w Europie Środkowo-Wschodniej. W tym kontekście rozpatrywane były przede wszystkim dostawy do Czech, co jednak z racji ograniczonej przepustowości istniejących połączeń międzysystemowych wymagałoby budowy nowego interkonektora Stork II.
W ostateczności Czechy zdecydowały się na zwiększenie importu gazu ziemnego z Niemiec, które intensywnie rozbudowują własną infrastrukturę importu LNG. Mogło to zdecydować o odłożeniu na przyszłość pozyskania drugiej jednostki FSRU przez Gaz-System. Wobec przewidywanego wzrostu popytu na gaz ziemny w Europie Środkowo-Wschodniej powrót do tej koncepcji może okazać się nieunikniony. Wówczas Polska stałaby się naturalnym hubem gazowym dla regionu, co oznaczałoby zarówno pokaźne dochody z tytułu tranzytu, jak i wzrost pozycji politycznej państwa polskiego, które stałoby się gwarantem bezpieczeństwa energetycznego regionu. Zresztą już dziś nasz kraj odgrywa kluczową rolę w dostawach ropy naftowej do… Niemiec.
Gdański Naftoport umożliwia bowiem zaopatrzenie w surowiec rafinerii Schwedt i Leuna.